Horst zmienił płeć. I wyłagodniał - już nie jest neonazistą
Monika Strub członkiem NPD była w latach 2000-2002. Było to jeszcze przed operacją zmiany płci i nosiła wtedy męskie imię Horst. Dzisiaj 35-latka kandyduje do lokalnego parlamentu w landzie Badenia-Wirtembergia.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że startuje z listy partii, która znajduje się na przeciwległym biegunie niemieckiej sceny politycznej. Z partii neonazistowskiej przesiadła się do lewicowej Die Linke. Teraz Monika Strub twierdzi, że jest ofiarą nękań ze strony byłych partyjnych kolegów.
35-latka ujawniła, że otrzymuje telefony z pogróżkami, a ostatnio jej dom został całkowicie obklejony ulotkami NPD. Tymczasem Die Linke nie ukrywa mało chlubnej przeszłości swojej członkini. Rzecznik partii określił wstydliwą przygodę Strub jako "młodzieńczy wybryk" i podkreślił, że od tamtej pory przeszła ona "fundamentalną zmianę" - czytamy na stronie serwisu TheLocal.de.