Horror w Zatoce Niemieckiej. Nie mówili prawdy ws. ładunku. Nowa strategia ratunkowa
Płonący transportowiec u wybrzeży Holandii jest holowany do nowej lokalizacji z dala od szlaków żeglugowych - poinformował holenderski zarząd wodny Rijkswaterstaat. Trwa nowy etap operacji ratowania statku Fremantle Highway, na którym jest znacznie więcej aut elektrycznych, niż początkowo podano.
31.07.2023 | aktual.: 31.07.2023 20:01
Statek zostanie odholowany do miejsca położonego 16 km na północ od holenderskich wysp Ameland i Schiermonnikoog. Holowanie rozpoczęto w niedzielę, jednak nie wiadomo kiedy statek dotrze do celu. Wszystko zależy od warunków pogodowych, rozprzestrzeniania się dymu oraz prądów i pływów.
Do pożaru doszło podczas podroży transportowca z Niemiec do Egiptu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożar na statku w Zatoce Niemieckiej
Pożar wybuchł na statku Fremantle Highway, który zarejestrowany jest w Panamie. Transportowiec przewoził nowe samochody. Ogień pojawił się, gdy nagle zapłonęło auto elektryczne. Na miejscu zginął jeden członek załogi z Indii, a rannych zostało siedem osób, które wyskoczyły za burtę, aby ochronić się przed płomieniami.
Firma czarterująca statki "K" Line podała, że na pokładzie znajdowały się 3 783 pojazdy - w tym 498 pojazdów elektrycznych na baterie, znacznie więcej niż 25 początkowo zgłoszonych - donosi Reuters.
Akumulatory litowo-jonowe do pojazdów elektrycznych płoną z dwukrotnie większą energią niż zwykły ogień, a urzędnicy morscy i ubezpieczyciele twierdzą, że branża nie nadąża za ryzykiem.
Zobacz także
- Cała 21-osobowa załoga była Hindusami - przekazał właściciel statku, japońska firma Shoei Kisen.
Rzeczniczka Rijkswaterstaat powiedziała holenderskiej agencji prasowej ANP, że w tymczasowej lokalizacji statek będzie znajdował się dalej od szlaków żeglugowych i nieco z dala od wiatru.