Hongkong: chorują bo zbyt dużo i głośno rozmawiają
Mieszkańcy Hongkongu są bardziej niż mieszkańcy innych części świata narażeni na infekcję wirusem grypy, gdyż zbyt dużo i za głośno mówią. Do takiego wniosku doszedł profesor Thomas Chan z wydziału medycyny miejscowego uniwersytetu.
Naukowiec wyjaśnił, że ze względu na wysoki poziom hałasu w Hongkongu, jego mieszkańcy muszą krzyczeć, by ich usłyszał rozmówca. Chan przestrzegł także, że na grypę bardziej narażone są również osoby, które zbyt długo mają otwarte usta. Zdaniem profesora ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych jest też w Hongkongu wyższe ze względu na zanieczyszczenie powietrza oraz wyjątkowo intensywne życie towarzyskie.
Naukowcy obliczyli, że Honkong z powodu grypy i przeziębień traci 4 miliardy dolarów rocznie, gdyż w wyniku dużej liczby zachorowań spada produktywność. (ej)