Hołownia: rządzący igrają z ludzkim życiem
Oni naprawdę igrają z ludzkim życiem – ocenił Szymon Hołownia poprawki PiS do tarczy antykryzysowej, wśród których znalazły się zapisy zmieniające Kodeks wyborczy. Dodał, że jeśli podczas wyborów ktoś zachoruje lub umrze „to pójdzie to na sumienia ich wszystkich”.
Dziennikarz i niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia w "Kropce nad i" odniósł się do pomysłu przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju.
- Jeżeli choć jedna osoba po pójściu na te wybory rozchoruje się, jeżeli choć jeden członek komisji wyborczej rozchoruje się, albo nie daj Boże umrze, to to pójdzie na sumienia ich wszystkich - ocenił.
Pierwsza tura tegorocznych wyborów prezydenckich zaplanowana jest na 10 maja. W nocy z piątku na sobotę Sejm przyjął tzw. tarczę antykryzysową.
PiS w nocy dodał poprawki do tarczy antykryzysowej. Wśród nich znalazły się zapisy zmieniające Kodeks wyborczy. Tym samym przegłosowano umożliwienie głosowania korespondencyjnego osobom przebywającym na kwarantannie i powyżej 60. roku życia.
Hołownia ocenił, że rządzący "naprawdę igrają z ludzkim życiem".
Jego zdaniem przeforsowana poprawka do ustawy "to jeden z elementów, które mają doprowadzić do tego, że Rzeczpospolita Polska stanie się de facto prywatnym państwem elektoratu Prawa i Sprawiedliwości i urzędników partyjnych Prawa i Sprawiedliwości".
- Czy naprawdę prezydent Duda zamierza być człowiekiem, który do końca życia będzie pamiętany jako ten, który wygrał w nieuczciwych wyborach? Że będzie prezydentem z kwarantanny? - mówił Hołownia.
Jeżeli Duda jest dobrym kandydatem, wygra na jesieni
Dodał, że jeżeli obecny prezydent jest dobrym kandydatem, wygra na jesieni. „Jeżeli jest znakomitym kandydatem ze wspaniałym programem dla Polski, wygra w marcu - i to w równym wyścigu. A nie teraz, kiedy tak naprawdę tylko on może prowadzić kampanię” – powiedział Hołownia.
Odnosząc się do przegłosowanych przez PiS poprawek, Hołownia stwierdził, że "nie jest w stanie naprawdę zrozumieć tych opowieści o tym, że to niby nic nie znaczące zmiany, że to zmiany, które mają przecież zachęcić Polaków do głosowania, umożliwić Polakom głosowanie".
- Jeżeli oni chcą rzeczywiście włączać Polaków do głosowania, jeżeli chcą zachęcać, to po pierwsze, powinni włączać i zachęcać wszystkich, a nie tylko wybranych. Ustalili sobie takie kryterium wiekowe, bo im wyszło po prostu z badań, kto będzie głosował na Andrzeja Dudę w większości i to jest ten podstawowy powód, który tutaj się pojawia – ocenił. Dodał, że oczywiście jest on ukryty.
Zdaniem Hołowni rządzący "wiedzą, że oni na jesieni będą mieli poważne problemy i być może będą nas niebawem czekały nie tylko wybory prezydenckie, ale też wybory parlamentarne". Wyjaśnił, że to dlatego że epidemia podważyła „cały ten mit państwa mlekiem i miodem płynącego, w którym można rozdawać kasę na prawo i na lewo, nie patrząc na nic” - ocenił.
Rząd nie przygotował się dobrze na epidemię
Jak mówił, „nagle okazało się, że to jest państwo ze zszywek i kartonu. Państwo z dykty, które nie jest w stanie zapewnić wysyłanym na pierwszą linię frontu lekarzom i pielęgniarkom, środków ochrony osobistej”.
Według niego politycy obozu rządzącego wiedzą, że ludzie za kilka miesięcy „będą zupełnie inaczej na nich patrzeć".
Zdaniem Hołowni rząd nie przygotował się dobrze na pandemię. - Parlamenty innych krajów (...) pouchwalały swoje pakiety antykryzysowe w kilka godzin, przy pełnej zgodności całej sali, pieniądze już płyną do ludzi. A u nas dwa tygodnie przygotowywania, zapowiadania, jak będzie wspaniale, jak będzie pięknie, a później nagle się okazuje, że 212 miliardów, w których gotówki jest może 30 miliardów, w tym 10 miliardów w budżecie - mówił.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.