Hołownia przestrzega przed "rozpadem" koalicji. Ma jeden warunek

Szymon Hołownia przyznaje, że jeśli wybory wygra kandydat KO lub PiS, to koalicja w obecnej formule nie przetrwa. Marszałek Sejmu ma być coraz mocniej zirytowany sytuacją w rządzie - słyszymy. A także pytaniami, czy poprze w drugiej turze Rafała Trzaskowskiego.

Szymon Hołownia chce ratować koalicję
Szymon Hołownia chce ratować koalicję
Źródło zdjęć: © East News | Mateusz Grochocki
Michał Wróblewski

Wtorek 4 lutego, lider Polski 2050 przedstawia hasło swojej kampanii prezydenckiej i jej główne przesłanie: "To ludzie są najważniejsi". Wymienia najważniejsze dla siebie kwestie, które wymagają szczególnej uwagi władzy - m.in. problem mieszkaniowy - ale zwraca też uwagę na zbyt wolne tempo działania obecnej koalicji w niektórych obszarach.

Mówi też o potrzebie depolaryzacji. - Polacy potrzebują dzisiaj w tych wyborach prezydenckich stróża równowagi. Kogoś, kto nie będzie reprezentował po raz kolejny klasę polityczną - tę rządzącą czy tę, która jest w opozycji. Kogoś, kto będzie reprezentował ludzi, którzy dzisiaj patrząc na to, co się dzieje, zadają sobie pytanie, czy wszystko poszło, tak jak chcieli - przyznaje.

Jednocześnie Hołownia zaznacza, że nie ma dziś mowy o zrywaniu koalicji, mimo że w jej ramach toczy się setki sporów o bardzo wiele spraw. Ale marszałek nieoczekiwanie przestrzega: - Ta koalicja przetrwa wtedy, gdy będzie prezydent, który nie jest ani z PiS, ani z KO.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska organizuje naradę całej UE. "26 ministrów"

A co w innej sytuacji? - Koalicja będzie poddana bardzo poważnym testom - przyznaje lider Polski 2050. Podkreślając, że jest w koalicji "rzecznikiem stabilności i równowagi". 

Szymon Hołownia głośno powiedział to, co mówił od jakiegoś czasu swoim współpracownikom, a ostatnio dziennikarzom podczas służbowej wizyty w Estonii. Tyle że w bardziej "uładzonej" formie. 

W kuluarach bowiem kandydat Polski 2050 nie kryje przekonania, że jeśli to nie on wygra wybory prezydenckie, to koalicja się rozpadnie - prędzej czy później. - To się stanie samoistnie - ma uważać Hołownia. Z kilku przyczyn.

Po pierwsze: wzmocni się polaryzacja, a walka między PiS a KO będzie jeszcze ostrzejsza. Po drugie: jeszcze mocniejszy poczuje się Donald Tusk, który nie będzie miał - zdaniem Hołowni - skrupułów, by spróbować zmarginalizować mniejszych koalicjantów. 

Słowem: nawet jeśli wygra Trzaskowski - czyli kandydat życzliwy koalicji rządzącej, a właściwie wprost się z niej wywodzący - to nie gwarantuje on ciągłości rządu. 

- Zgadzam się panem marszałkiem Hołownią. Dobrze by było dla Polski, gdyby prezydent nie był z któregoś z dwóch głównych obozów, które dominują scenę partyjną. To jest jasne - przyznaje wiceminister Jan Szyszko z Polski 2050.

Współpracownik Szymona Hołowni dodaje, że to "do czego prowadzi pełnia władzy w rękach jednego środowiska, pokazały czasy rządów PiS i prezydenta Dudy". - To nie jest eksperyment, który opłacił się Polsce. I nie chciałbym go powtarzać - mówi Szyszko. 

Jak dodaje: - Najlepszym scenariuszem dla trwałości, ale też usprawnienia pracy koalicji 15 października, jest zwycięstwo Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich.

Nasz rozmówca uważa, że Hołownia "z pozycji marszałka jest w stanie zobaczyć więcej w kontekście tego, jak radzi sobie rząd". - Marszałek Szymon Hołownia jako lider Polski 2050 jest fundamentalną częścią koalicji 15 października, bez której tej koalicji by nie było - przyznaje wiceminister Jan Szyszko.

Sam Hołownia chce pozycjonować się w kampanii również jako "przyspieszacz" rządu, motywator, choć od tego rządu niezależny.

Pytany przez dziennikarzy, czy zapowiedziana przez premiera Tuska rekonstrukcja rządu mogłaby zakończyć współdziałanie koalicji rządzącej, marszałek Sejmu stwierdził, że "pewne rzeczy można podgonić, pewne rzeczy można zrobić inaczej i inaczej je komunikować". 

- Jednak ta koalicja powinna być w tym miejscu, gdzie jest, powinna rządzić Polską i brać odpowiedzialność za Polskę. Więc my mamy naprawdę poza wszystkimi różnicami, poczucie głębokiej odpowiedzialności. Tak, wybory prezydenckie będą poważnym "stres-testem" dla naszej koalicji - podsumował marszałek Sejmu.

Szymon Hołownia jest zirytowany nie tylko niektórymi działaniami rządu (a właściwie ich brakiem w poszczególnych obszarach), ale także pytaniami o to, czy poprze w drugiej turze (inaczej niż w 2020 roku) Rafała Trzaskowskiego. Na konferencji prasowej we wtorek nie krył, że wolałby, by dziennikarze takie same pytania zadawali jego konkurentowi z KO.

Rafał Trzaskowski notuje dziś w sondażach około 35 proc. poparcia, Szymon Hołownia - około 7 proc.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (285)