Śledztwo ws. wiatraków. Jest reakcja Hołowni
- Bardzo czekam na ustalenia prokuratury w tym zakresie. Odczytuję to jako jednoznaczną deklarację polityczną ze strony prokuratury - powiedział w Sejmie Szymon Hołownia, komentując śledztwo prokuratury ws. ustawy wiatrakowej.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia był pytany na konferencji prasowej o budzący emocje projekt dot. cen prądu oraz zapisów dot. wiatraków. Ten drugi wątek, po politycznej burzy, ostatecznie został z niej wykreślony - poinformował we wtorek Onet.
Szymon Hołownia zadeklarował w trakcie wtorkowej konferencji, że Paulina Hennig-Kloska, która firmowała projekt w dotychczasowym kształcie, nie musi się obawiać o funkcję w rządzie. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że ma ona zostać nową ministrą klimatu i środowiska.
- W dalszym ciągu jest naszą kandydatką. Nic się w tej sprawie nie zmieniło - powiedział Szymon Hołownia.
Zamieszanie wokół wiatraków
- Posłowie KO i Polski 2050 doszli do wniosku, że jeżeli leczymy skutek, to leczmy przyczynę. Dlaczego ceny energii są zbyt wysokie? Bo PiS blokował energię z odnawialnych źródeł. Nie zostało to w odpowiedni sposób zakomunikowane. Ustawa nie chciała nikogo wywłaszczać ani stawiać wiatraków w parkach narodowych - mówił Hołownia, pytany o zamieszanie wokół projektu.
- Ustawa ani nie chciała nikogo wywłaszczać, ani budować wiatraków w parkach narodowych. Te 300 metrów dotyczyło małych turbin, które rolnik mógłby postawić w swoim gospodarstwie. To nie zostało dobrze wyjaśnione i dlatego te dwa tematy zostaną rozdzielone. Mrożeniem cen energii Sejm zajmie się teraz - deklarował Szymon Hołownia.
Marszałek Sejmu zapowiedział, że temat energii wiatrowej "nie zostanie odpuszczony". Być może zajmie się nim nowy rząd. - Jak najszybciej tych rozstrzygnięć potrzebujemy - stwierdził.
Pytania Miłosza Kłeczka o ustawę
W trakcie konferencji wrócił wątek odpowiedzialności za projekt. - Pyta pan, kto tworzył tę ustawę. Tworzyli ją posłowie i eksperci KO i Polski 2050. Dość szeroko była konsultowana w innych środowiskach. Określona grupa posłów się podpisała. Problem nie był merytoryczny, a komunikacyjny. To można było lepiej zakomunikować. Usłyszeliśmy głos tych, którzy chcą szerszych konsultacji. Zrobimy to. Uwolnimy energię z wiatru, tak samo jak ze słońca i polskiego atomu, żebyśmy za rok nie musieli robić w pośpiechu ustaw mrożeniowych - mówił wymijająco Szymon Hołownia.
Miłosz Kłeczek z TVP Info dopytywał o posłów, którzy podpisali się pod projektem, nie znając jego treści.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wierzę głęboko w obiektywizm pana redaktora i to, że z równie krytycznym spojrzeniem i bezwzględnością przyglądał się z podpisanym in blanco ustawom składanym w poprzedniej kadencji przez klub PiS, prawda? Chciałbym, jeżeli pan pozwoli, odpowiedzieć szerzej i powiedzieć, że posłowie powinni znać ustawy, pod którymi się podpisują. Niestety w ciągu ostatnich 8 lat tradycją stało się, że posłowie nie mieli zielonego pojęcia pod czym się podpisali - dodał zapowiadając, że znajomość projektów, pod którymi podpisują się posłowie, powinna być egzekwowana.
Śledztwo ws. wiatraków. Jest decyzja prokuratury
W trakcie konferencji prasowej Polska Agencja Prasowa podała, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. podejrzenia płatnej protekcji przy tworzeniu zapisów dot. wiatraków w projekcie ustawy mrożącej ceny prądu.
- Bardzo czekam na ustalenia prokuratury w tym zakresie. Odczytuję to jako jednoznaczną deklarację polityczną ze strony prokuratury. Przy całym szacunku do wymiaru sprawiedliwości, nie mam wątpliwości co do efektu tego postępowania. Przez najbliższe 4-5 dni będziemy obserwowali różne cuda. Jeżeli prokuratura chce coś sprawdzać, niech sprawdza. Nic nie znajdzie. News, który musi pójść w świat, że prokurator się tym zajmuje, jest elementem gry komunikacyjnej, która musi się toczyć - skomentował Szymon Hołownia.