Hołownia: Merkel zachowała się niezręcznie, ale PiS nie powinien się tym oburzać
- Oczywiście to jest duża niezręczność ze strony Angeli Merkel, że nie poprzedziła rozmowy z Łukaszenką telefonem do Warszawy i uwzględnieniem wspólnego stanowiska - stwierdził w wywiadzie dla "Super Expressu" Szymon Hołownia. Porównał też przedstawicieli pisowskiego rządu do "bezgłowych kurczaków".
20.11.2021 08:37
Szymon Hołownia, lider Polski 2050, był gościem programu "Express Biedrzyckiej". Na początku rozmowy stwierdził, że rząd Mateusza Morawieckiego nie radzi sobie z żadnym z trzech najważniejszych stojących przed nim wyzwań, czyli drożyzną, pandemią i kryzysem na granicy.
- Większość problemów [rządzący] chcą po prostu przeczekać, myśląc, że COVID do wiosny się rozejdzie, że kwestia na granicy też się jakoś rozpłynie, bo mrozy, a z inflacją, to może prezes Glapiński wydrukuje banknot okolicznościowy upamiętniający, że jest najwyższa od 20 lat - szydził Hołownia.
"Biegają jak kurczaki bez głów"
Lider Polski 2050 zaznaczył też wyraźnie, iż, w odróżnieniu od przedstawicieli naszego rządu, nie oburzają go zabiegi dyplomatyczne kanclerz Angeli Merkel w kwestii rozwiązania kryzysu na naszych wschodnich granicach. Chodzi tu o prowadzenie bezpośrednich rozmów z Aleksandrem Łukaszenką.
- Oczywiście to jest duża niezręczność ze strony Angeli Merkel, że nie poprzedziła rozmowy z Łukaszenką telefonem do Warszawy i uwzględnieniem wspólnego stanowiska. Ale trzeba też pamiętać w jakim kontekście współpracy europejskiej osadza nas od bardzo wielu lat rząd PiS - zwracał uwagę Hołownia.
- Od 6 lat konsekwentnie wysyła do Europy sygnał pt. "wypinamy się na was, mamy was w końcowym odcinku przewodu pokarmowego, ze wszystkim poradzimy sobie sami, odczepcie się od nas, jak chcecie, to dawajcie nam pieniądze". I nagle, jak pojawia się kryzys, to jest "olaboga", bieganie jak kurczak bez głowy i zastanawianie się jak to rozwiązać - ocenił polityk.
Zobacz także
"Trzeba otworzyć korytarz humanitarny"
Hołownia powiedział, że nie jest pewien, czy z Łukaszenką powinno się prowadzić bezpośrednie rozmowy na tym etapie kryzysu polityczno-humanitarnego na granicy.
- Najpierw powinno się deeskalować ten konflikt, poprzez np. otwarcie korytarza humanitarnego – ocenił Hołownia.
Polityk dodał, że "otwarcie korytarza humanitarnego powinno być poprzedzone precyzyjną analizą, czy ograniczyliśmy Łukaszence możliwości stymulowania kolejnych potoków migracji w państwach, z których ona wypływa".
– Jeśli okazałoby się, że to są działania skuteczne, to można by było przyjąć – w ramach takiego korytarza humanitarnego – np. rodziny z małymi dziećmi – mówił Hołownia. Zaznaczył jednak, że nie chodzi mu o wszystkich migrantów, a tylko tych, którzy spełnią "jasno określone kryteria".
Opary paliwa sondażowego?
Lider Polski 2050 uważa, że kryzys graniczny, jako paliwo sondażowe partii rządzącej, jest już na wyczerpaniu. Póki co jednak, jak wskazuje ostatni sondaż CBOS, PiS pozostaje partią z największym poparciem. Chęć oddania na nią głosów wyraziło 29,3 proc. respondentów. Druga w rankingu Koalicja Obywatelska może się pochwalić wynikiem na poziomie 17,9 proc. Ugrupowanie samego Hołowni zajęło w badaniu trzecią lokatę, z poparciem 12,2 proc. w badanej przez CBOS grupie.
Źródło: "SE"/PAP