Hołowczyc: zróbcie dla Polski więcej niż mógłbym ja
- Z pełną świadomością i poczuciem odpowiedzialności zdecydowałem oddać pole tym, którzy będą w stanie uczynić dla Polski jeszcze więcej, niż byłbym w stanie uczynić ja - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Hołowczyc, eurodeputowany ostatniej kadencji i jednocześnie kierowca rajdowy.
05.06.2009 | aktual.: 05.06.2009 14:09
WP: Andrzej Kędzierawski: Ile tak naprawdę może zrobić dla kraju polski europoseł?
Krzysztof Hołowczyc:Wbrew pozorom bardzo wiele. Wydaje się często, że jeden człowiek w tak dużym Parlamencie jest zbyt mały, aby wiele mógł zrobić dla swojego kraju. Uważam jednak, że dla naszych przyszłych eurodeputowanych fundamentalną sprawą powinno być pozostawienie wszelkich upodobań i różnic politycznych w domu i jednomyślne podjęcie wspólnych, zintegrowanych działań w pracach Parlamentu Europejskiego po to, aby w końcowym rozrachunku zapadały tu wyłącznie decyzje korzystne dla Polski. Nasza siła tkwi właśnie w tym, aby przemawiać jednym, zgodnym i silnym głosem w sprawach dotyczących naszego kraju. W tej jedności polskich europosłów kryje się ogromny potencjał, który trzeba wykorzystać.
WP: Co najbardziej pana zdenerwowało, a co pozytywnie zaskoczyło podczas sprawowania mandatu europoselskiego?
- Myślę, że bardzo szkodliwym i rażącym zjawiskiem jest to, że niektórzy posłowie podważają zasadność przynależności Polski do Unii Europejskiej. Tego rodzaju skrajna postawa budzi duży niesmak wśród członków Wspólnoty, stawiając nasz kraj w bardzo niekorzystnym świetle. Taka postawa jest hamulcem dla rozwoju Polski, a ludzie głoszący takie poglądy nie powinni zasiadać w europarlamencie.
W przeciwieństwie do tego, moim pozytywnym odczuciem wyniesionym z Europarlamentu była atmosfera towarzysząca pracom w komisjach parlamentarnych. Charakteryzowało ją pełne otwarcie na problemy, uwagi i propozycje reprezentantów innych narodów. Zaskakująca była pełna, świadoma współpraca mimo pojawiających się różnych, często sprzecznych stanowisk w wielu sprawach, oraz umiejętność wypracowania rozwiązań, które były satysfakcjonujące dla większości krajów.
WP: Dlaczego nie zdecydował się pan startować w tegorocznych eurowyborach?
- Bardzo trudno jest pogodzić karierę sportową z działalnością polityczną. Zdaję sobie sprawę z tego, że aby działać skutecznie na arenie politycznej, trzeba poświęcać temu bardzo dużo czasu. Doświadczenia wyniesione z europarlamentu utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest to miejsce dla takich polityków, którzy będą wkładać w pracę parlamentarną całe swoje serce i będą mogli poświęcić bardzo wiele czasu na częste podróżowanie i całe tygodnie spędzone w Brukseli i Strassburgu. Dlatego z pełną tego świadomością i poczuciem odpowiedzialności zdecydowałem oddać pole tym, którzy będą w stanie uczynić dla Polski jeszcze więcej, niż byłbym w stanie uczynić ja.
WP: Jakie jest największe wyzwanie dla polskich euoroposłów kadencji 2009-2014?
- Myślę, że my, Polacy znajdujemy się dopiero na początku drogi w procesie budowania wspólnej Europy. W kolejnej kadencji trzeba będzie w pełni wykorzystać doświadczenie i wiedzę, zdobyte przez odchodzącą grupę eurodeputowanych. Nowi europosłowie będą musieli także jeszcze skuteczniej pracować nad wykorzystaniem wszystkich szans i przywilejów, jakie daje nam przynależność do Unii Europejskiej. Muszą też zdawać sobie sprawę, że czeka ich się wiele pracy i poświęceń, aby pozytywne efekty ich działań były odczuwalne dla nas wszystkich.
WP: Na kogo Pan zagłosuje i dlaczego?
- Moim cichym faworytem jest Janusz Lewandowski, który według mnie jest profesjonalistą, dobrym fachowcem i politykiem dużego formatu. Głosować będę jednak w swoim okręgu wyborczym i z pewnością zagłosuję na Krzysztofa Liska, kandydującego z listy PO. Uważam, że nadszedł czas, aby w ławach europarlamentu zasiadali wyłącznie wykwalifikowani profesjonaliści, do których Pan Krzysztof Lisek z pewnością należy. Jego wieloletnie doświadczenie w działalności społecznej i politycznej i pełniona obecnie funkcja przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP jest najlepszą rekomendacją na starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego.