Hołdys: Berger zawsze wiedział, co mówi
Paweł Berger zawsze wiedział, co mówi, pod tym względem był wyjątkiem wśród muzyków - powiedział Zbigniew Hołyds, były członek zespołu Perfect. Berger, klawiszowiec grupy Dżem, zginął w wypadku samochodowym pod Jaworznem.
Moje wspomnienia o Pawle to przede wszystkim rozmowy z nim. Był wprawdzie małomówny, ale to była małomówność cechująca ludzi rozsądnych. Nie trzepotał językiem, jak to często ma miejsce wśród muzyków, mówił rzeczy mądre i przemyślane - powiedział Hołdys.
Dżem zaprosił mnie kiedyś na koncert do Bytomia. Występowali tam wraz z Filharmonią Śląską. Zagrali wspaniale, a Paweł przeszedł siebie. Później długo rozmawialiśmy na temat Dżemu i Perfectu. To były grupy, które się wzajemnie inspirowały - opowiada muzyk.
O śmierci Bergera Hołdys dowiedział się od dziennikarza muzycznego Hieronima Wrony. Przez minutę właściwie milczeliśmy - mówi Hołyds.
Jego śmierć to wielki dramat, ale z drugiej strony to wielkie szczęście, że ktoś taki jak Paweł w ogóle istniał - zaznaczył Hołdys.