Holandia: przyspieszone wybory za rok
Holenderski komisarz Unii Europejskiej, Frits Bolkestein, oświadczył w czwartek, że spodziewa się przyspieszonych wyborów w Holandii być może już za rok ze względu na "koślawy", nieprzewidywalny charakter nowo wybranego parlamentu.
Bolkestein odciął się też od stanowiska swej partii liberalnej (VVD), zgodnie z którym Unia powinna zreformować wspólną politykę rolną i uzgodnić plany budżetowe na wiele lat naprzód, nim przyjmie na nowych członków tak biedne kraje jak Polska.
Zapytany o przedwyborcze deklaracje przywódcy partii VVD Hansa Dijkstala, żeby najpierw reformować politykę rolną i budżet Unii, a dopiero potem przyjmować do niej nowych członków, Bolkestein odpowiedział: To są poglądy holenderskiej partii liberalnej, a nie rządu holenderskiego i ja również się z nimi nie zgadzam.
Liberalna VVD, współrządząca dotychczas z Partią Pracy i lewicowymi liberałami z D66, doznała porażki w środowych wyborach i straciła 15 miejsc w 150-osobowej niższej izbie parlamentu, zdobywając ich tylko 23. Mimo to politolodzy przewidują, że pozostanie w rządzie, tyle że w koalicji z chadekami i Listą Pima Fortuyna (LPF).
Zwyciężyli chadecy, zdobywając 43 mandaty - o 14 więcej niż w poprzednich wyborach w 1998 roku. Na pozycję drugiej partii w kraju wyszła utworzona zaledwie trzy miesiące temu LPF z 26 miejscami. Socjaldemokratyczna Partia Pracy poniosła największą klęskę, tracąc 22 mandaty i zdobywając ich zaledwie 23. (aka)