Atak na polskie sklepy w Holandii. Dziewięciu podejrzanych
W poniedziałek Prokuratura Krajowa Holandii poinformowała, że w zawiązku z atakami na polskie sklepy w kilku miejscach w kraju, podejrzanych jest 9 osób. Sprawa dotyczy ładunków wybuchowych podkładanych w 2020 i 2021 roku w kilku sklepach sprzedających polskie towary.
27.09.2021 23:36
W poniedziałek przed Amsterdamskim sądem stanął Amir S., który umieścił ładunek wybuchowy na fasadzie polskiego supermarketu Beverhof w Beverwijk. Na szczęście, nie doszło wówczas do wybuchu, a 20-latek został bardzo szybko aresztowany. Poza S. Holenderska prokuratura podejrzewa o ataki jeszcze 8 osób, które mają zostać niedługo postawione przed sądem.
Holandia. Ataki na polskie markety
Do pierwszych ataków na polskie sklepy w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther, Beverwijk i Tilburgu doszło w grudniu 2020 roku i styczniu 2021 roku. W jednym z nich w Aalsmeer ucierpiała 88-letnia kobieta, która wskutek wybuchu odniosła poważne obrażenia. Za pomoc w schwytaniu sprawców, policja wyznaczyła wówczas nagrodę w wysokości 25 tysięcy euro.
Kolejne ataki miały miejsce w Lelystad, Rotterdamie i Panningen, gdzie polski sklep aż trzy razy w ciągu miesiąca stał się celem ataków. Najpierw do lokalu wrzucony został ładunek wybuchowy, później sklep obrzucono kamieniami, a na koniec doszło do próby podpalenia.
Na razie nie wiadomo, jakie mogły być motywy ataków. Sklepy sprzedające polskie produkty są przeważnie własnością irackich Kurdów, ale ich klientami są głównie żyjący w Holandii Polacy. Na razie policja wyklucza, by ataki miały tło etniczne i były wymierzone przeciwko Polakom.