Holandia. Cztery tony kokainy miało trafić do Polski
W Rotterdamie celnicy przechwycili cztery tony kokainy, która miała trafić do Polski. To jedna z największych prób przemytu w historii portu w tym holenderskim mieście.
W piątek holenderska prokuratura poinformowała, że służbom celnym w porcie w Rotterdamie udało się udaremnić ogromny przemyt kokainy. W pojemniku z drewnem, którego odbiorcą miała być firma w Polsce, wykryto cztery tony tego narkotyku. Była to jedna na największych prób przemytu w holenderskim mieście.
Kokaina warta ponad ćwierć miliona euro
Czarnorynkową wartość przejętego ładunku oszacowano na 300 milionów euro. Kokaina przypłynęła z Surinamu w Ameryce Południowej. W czwartkowy wieczór doszło do jej przejęcia.
- Zdarza się nam przechwytywać duże transporty, ale cztery tony to coś niebywałego - przyznał rzecznik prokuratury dla portalu NOS.
Europejskie epicentrum przemytu kokainy
Europol poinformował w ubiegłym tygodniu, że Holandia i Belgia są obecnie "epicentrum" rynku kokainy w Europie. Kraje Beneluksu zdetronizowały Hiszpanię jako "okno na Europę" dla południowoamerykańskiej kokainy.
Zdaniem Europolu organizacje przestępcze korzystają też z dużego popytu kokainy na naszym kontynencie. Praktycznie nie ma tygodnia, aby media nie informowały o kolejnym udaremnionym przemycie narkotyków w jednym z portów Beneluksu.
W ubiegłym roku w w porcie w Rotterdamie przechwycono 40,9 tony narkotyków - przekazał dziennik "NRC". Europol podaje, że w tym samym czasie w antwerpskim porcie było to łącznie 65,6 tony narkotyków.
Osoby przemycające narkotyki są coraz bardziej pomysłowe. Narkotyki ukrywane są w kontenerach z bananami, wewnątrz owoców mango, w beczkach z przecierem owocowym czy też w workach ze słodkimi ziemniakami.