Hojarska przed sądem w sprawie przywłaszczenia maszyn
Przed Sądem Rejonowym w Elblągu odbyła się kolejna rozprawa przeciw posłance Samoobrony Danucie Hojarskiej. Jest ona oskarżona o przywłaszczenie maszyn rolniczych zakupionych z kredytu. Posłanka nie przyznaje się do winy.
24.09.2003 18:35
W kolejnym dniu procesu sąd wysłuchał zeznań pracownika banku, w którym małżeństwo Hojarskich zaciągnęło kredyt na zakup maszyn. Potem nieoczekiwanie adwokat posłanki złożył wnioski o przesłuchanie sąsiadów szefowej pomorskiej Samoobrony.
"Chodziło o to, że według Hojarskiej, głównym dysponentem maszyn był jej mąż. Jak mówiła, on pożyczał maszyny sąsiadom, a ci ich nie oddawali" - powiedziała rzeczniczka elbląskiego sądu Ewa Mazurek.
Posłanka złożyła oświadczenie, w którym podkreśliła, że w czasie, którego sprawa dotyczy, była zajęta między innymi pracą w Izbie Rolniczej i nie miała czasu na pracę w gospodarstwie.
Prokuratura zarzuciła Hojarskiej, że wraz z mężem przywłaszczyła maszyny rolnicze zakupione w 1997 r. z kredytu w wysokości 219 tys. zł. Maszyny miały być zastawem kredytu. Gdy w 1999 r. Hojarscy przestali spłacać raty, bank zlecił komornikowi odzyskanie maszyn. Z zeznań komornika wynikało, że w trakcie postępowania egzekucyjnego udało mu się odnaleźć trzy z siedmiu maszyn, które kupili Hojarscy.
Proces toczy się od nowa po tym, gdy sąd odwoławczy, który rozpatrywał apelację posłanki, dopatrzył się uchybień w procesie prowadzonym przez elbląski Sąd Rejonowy i uchylił wyrok skazujący ją na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 9 października, wtedy też może zapaść wyrok w tej sprawie.
Mąż posłanki - Ryszard - nie żyje od ponad roku. Gdy zaginął, po trzech miesiącach poszukiwań jego zwłoki wyłowiono z Wisły w czerwcu ub. roku w okolicach miejscowości Leszkowy, niedaleko Pruszcza Gdańskiego.