Hiszpańska armia zaniepokojona o jedność kraju
Szef hiszpańskiego sztabu generalnego, generał
Felix Sanz Roldan wyraził zaniepokojenie "w imieniu sił zbrojnych"
wskazując na zagrożenia dla jedności kraju. Odniósł się w ten
sposób do uchwalonego w piątek przez lokalny parlament w
Barcelonie nowego statutu autonomicznego Katalonii, znacznie
zwiększającego jej samodzielność.
Hiszpania powinna być wspólną i niepodzielną ojczyzną wszystkich Hiszpanów - oświadczył generał Roldan w Madrycie.
Po raz pierwszy od odzyskania ćwierć wieku temu demokracji przez Hiszpanię, w obronie jedności kraju wypowiedział się jego najwyższy dowódca wojskowy.
Nowy statut określa Katalończyków jako "naród" istniejący wewnątrz "państwa wielonarodowego i federalnego", a także podkreśla "prawo Katalończyków do swobodnego decydowania o swojej przyszłości". Wprowadza nowy model relacji finansowych z Madrytem, podobny do istniejącego jedynie w Kraju Basków. To Katalonia miałaby zbierać swoje podatki i odprowadzać do budżetu państwa wynegocjowaną sumę. Do tej pory podatki zbierał hiszpański fiskus i odprowadzał część na potrzeby regionu.
Katalonia, podobnie jak Kraj Basków, jest bogatym regionem Hiszpanii, wpłacającym więcej do budżetu centralnego niż dostającym z powrotem, zgodnie z zasadami solidarności międzyregionalnej.
Ponadto Barcelona domaga się własnego sądownictwa, systemu bankowego i ubezpieczeń społecznych. Statut w takim kształcie nie mieści się jednak w ramach ustroju przyjętego w konstytucji Hiszpanii, stojącej na straży integralności kraju i "niepodzielności narodu".
Za uchwaleniem dokumentu głosowały na forum autonomicznego parlamentu w Barcelonie wszystkie katalońskie partie nacjonalistyczne i lewicowe. Przeciwna była jedynie centroprawicowa Partia Ludowa (PPC).
Aby nowy statut mógł wejść w życie, musiałby zostać przyjęty przez parlament ogólnokrajowy w Madrycie. Parlamentarną debatę w tej sprawie zapowiedziano na koniec listopada.
Premier Hiszpanii, socjalista Jose Luis Rodriguez Zapatero oświadczył już, że poprze reformę statutu, ale pod warunkiem wprowadzenia do dokumentu poprawek z punktu widzenia zgodności z konstytucją Hiszpanii.
Natomiast opozycyjna centroprawicowa Partia Ludowa (PP) zdecydowanie odrzuciła statut. Według sekretarza generalnego PP, Angela Acebesa, tekst kataloński zawiera co najmniej 50 punktów sprzecznych z konstytucją Hiszpanii.
W lutym parlament w Madrycie odrzucił propozycję lokalnego parlamentu Kraju Basków, aby zwiększyć autonomię tej prowincji. Hiszpański rząd nazwał ten plan "zamaskowaną próbą secesji".
Debata na temat modelu państwa i związany z tym kryzys polityczny w Hiszpanii zaostrza się. Lokalny rząd Galicji zapowiedział już Madrytowi podjęcie starań, aby Galicyjczycy zostali uznani za "naród".