Hiszpańscy rolnicy grożą blokadą
Tuż po zakończeniu strajku rybaków przeciwko
wysokim cenom paliwa, z tych samych powodów rozpoczęli protesty hiszpańscy rolnicy. Również oni domagają się od rządu
dopłat rekompensujących straty.
28.10.2005 | aktual.: 28.10.2005 13:16
Jeżeli rząd nie da nam odpowiedzi w tej sprawie do 25 listopada, wyprowadzimy na drogi wszystkie nasze pojazdy i zablokujemy cały kraj - zagroził sekretarz generalny największej hiszpańskiej organizacji rolników i hodowców bydła (COAG), Miguel Lopez. Do protestów nawołują także Organizacja Młodych Rolników (ASAJA) oraz Związek Drobnych Rolników i Hodowców (UPA).
Ok. 100 pojazdów rolniczych zajęło centrum miasta Almeria w Andaluzji, protestując pod hasłem: "SOS pomocy. Rząd (premiera Jose Luisa Rodrigueza) Zapetro pogrąża sektor rolnictwa". Koło Teruel w Aragonii ponad 300 rolników i 200 traktorów zablokowało kilka dróg krajowych.
To był bardzo trudny rok dla rolnictwa - uzasadnił protesty Lopez. Po surowej zimie i suszy, rolnicy muszą stawić czoło podwyżkom cen paliwa. Sektor nie wytrzymuje tej sytuacji. Rolnicy domagają się od rządu m.in. zniesienia akcyzy na olej napędowy, tak by litr paliwa kosztował maksymalnie 0,55 euro wobec 0,70 euro obecnie.
Protesty przeciwko wysokim cenom paliwa rozpoczęły się w Hiszpanii w ubiegłym tygodniu, kiedy strajkowali pracownicy transportu. Po osiągnięciu przez nich ugody z rządem, strajk rozpoczęli rybacy, którzy zablokowali ważne porty śródziemnomorskie. W czwartek sektor rybołówstwa doszedł do porozumienia z rządem. Protestujący obecnie rolnicy wykluczają jednak związki z poprzednimi strajkami.
Grażyna Opińska