"Hiszpanie leniuchowali w Iraku"
"Siedzą na czołgach i nic nie robią. To niegodne" - napisał
o żołnierzach hiszpańskich stacjonujących w Iraku były amerykański administrator cywilny w tym kraju, Paul Bremer, w wydanej ostatnio w Waszyngtonie książce.
11.01.2006 | aktual.: 11.01.2006 12:54
Relację byłego administratora Iraku zamieścił w środę dziennik "El Mundo".
Paul Bremer kierował cywilną administracją zarządzającą Irakiem od maja 2003 do czerwca 2004, kiedy władza została przekazana tymczasowemu rządowi irackiemu.
W 460-stronicowej książce pt. "Mój rok w Iraku" Amerykanin opisał swoją pracę w tym kraju.
Bremer wiele razy odniósł się do postawy wojsk hiszpańskich podczas inwazji, podając wiele przykładów. Opisał m.in. jak żołnierze hiszpańscy odmówili udzielenia pomocy podczas ataku na Amerykanów ze strony milicji radykalnego duchownego Muktady as-Sadra w prowincji Nadżaf.
Były amerykański administrator Iraku ujawnił także, że dowódca hiszpański odmówił współpracy w Nadżafie, gdyż walka w mieście była sprzeczna z jego zasadami prowadzenia działań bojowych.
Według Bremera, walczyli żołnierze z Salwadoru, natomiast Hiszpanie "odmówili udziału w walkach".
Poinformowana a takiej postawie ówczesna minister spraw zagranicznych, Ana Palcio, oświadczyła, że nic jej o tym nie wiadomo, zaś premier Jose-Maria Aznar nie dał wiary skargom Bremera.
Wojska hiszpańskie zostały wycofane z Iraku w kwietniu 2004 na polecenie nowego premiera, socjalisty Jose Luisa Rodrigueza Zapatero, który wygrał wybory w marcu tego samego roku.
Grażyna Opińska