Hiszpania: proces ws. skradzionych dzieci - zeznaje dr Vela
Przed madryckim sądem zeznaje doktor Eduardo Vela - lekarz podejrzany o współudział w tzw. skandalu kradzionych dzieci. Od końca wojny domowej do lat 80. z hiszpańskich szpitali wykradzionych mogło zostać nawet 300 tys. noworodków. Ich matki informowano, że dzieci zmarły.
O współudział w skandalu oskarżyła lekarza Ines Madrigal, którą 44 lata temu dr Vela "podarował" jej adopcyjnej, bezpłodnej matce. Miał to być "prezent" za pracę kobiety w madryckim klasztorze Jezuitów.
- Zadzwonił i poprosił, żebyśmy przyjechali do szpitala z ubrankami dla noworodka. Wyszedł z gabinetu i powiedział, że ma dla mnie prezent - opowiada przybrana matka. Ines dowiedziała się prawdy, kiedy skończyła 18 lat. Wierzy, że ustali, kim są jej prawdziwi rodzice.
W hiszpańskich sądach czeka na rozpatrzenie ponad 1000 donosów pokrzywdzonych w skandalu. Poszkodowani, dzieci i rodzice, poprosili o stworzenie komisji parlamentarnej, która zajęłaby się wyjaśnieniem sprawy.
Według prawników - jak pisze BBC News - pod rządami gen. Francisco Franco i także po śmierci dyktatora mogło zostać w ten sposób wykradzionych nawet 300 tys. dzieci. Początkowo noworodki odbierano z powodów ideologicznych, rodzinom, które były przeciwne reżimowi. Potem, jak przypomina brytyjski serwis, wykradane dzieci sprzedawano bezdzietnym matkom i ojcom. W skandal zamierzane były również zakonnice i księża, którzy tworzyli "listy potencjalnych rodziców adopcyjnych".