Trwa ładowanie...
d1sann6
20-03-2007 14:45

Historyk nie oglądał pornoli, chemiczka nie molestowała

Prokuratura Rejonowa w Słupsku uznała, że nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa w sprawie molestowania seksualnego i prezentowania nieletnim treści pornograficznych przez nauczycieli gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej. Śledztwo wszczęto w styczniu z zawiadomienia policjanta z tzw. trójki giertychowskiej, która wizytowała gimnazjum.

d1sann6
d1sann6

W przekazanej prokuraturze służbowej notatce policjant napisał, że według uczniów niektóre zachowania nauczycielki chemii mogą nosić znamiona molestowania seksualnego, natomiast historyk miał na lekcjach oglądać na laptopie pornograficzne filmy.

Prokurator Paweł Wnuk powiedział, że zebrany w toku śledztwa materiał nie potwierdził żadnego z tych zarzutów.

W przypadku nauczycielki doszło do nadinterpretacji pocałowania przez nią w policzek obchodzącej imienny uczennicy w czasie, gdy częstowała cukierkami resztę klasy. W przypadku nauczyciela biegli wykluczyli, by przechowywał on w laptopie treści pornograficzne, zaś przesłuchiwani przez sąd uczniowie nie potwierdzili, by wykładowcy pokazywał im takie materiały. Zeznali jedynie, że po szkole krążyły plotki na ten temat. Również na plotkach o preferencjach seksualnych nauczycielki zbudowano opowieść o rzekomym molestowaniu przez nią uczennic - wyjaśnił prokurator Wnuk.

Dodał, że w toku śledztwa ustalono, iż informacje o nieobyczajnym zachowaniu obojga nauczycieli przekazali trójce uczniowie, którzy mieli problemy z chemią i historią.

d1sann6

Mimo takich ustaleń śledczych dyrektor gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej nie zamierza wyciągać wobec tych uczniów żadnych konsekwencji. Od stycznia razem z psychologami intensywnie pracujemy nad poprawieniem mocno zachwianych relacji między uczniami a nauczycielami. Karanie uczniów za to, co powiedzieli trójce, w takiej sytuacji absolutnie nie służyłoby temu procesowi - powiedział dyrektor Sławomir Miluski.

Zaraz po ujawnieniu sprawy przez media szkoła została objęta specjalnym programem pomocy psychologicznej. Jak wyjaśnił dyrektor Miluski, chodzi w nim głównie o to, by uczniowie zaczęli zdawać sobie sprawę z wagi opinii wygłaszanych na temat innych osób. Psychologowie próbują uświadomić im, że ich słowa mogą zdziałać zarówno wiele dobrego, jak i wiele złego - dodał Miluski.

Psychologicznymi warsztatami z zakresu rozwiązania konfliktów i komunikacji objęto również nauczycieli gimnazjum oraz rodziców uczących się w tej szkole dzieci. Program ma trwać do końca roku szkolnego. Ta sytuacja wykopała głębokie doły, które jeszcze długo będziemy zasypywać. Nauczycieli boją się dzisiaj uczniów, a uczniowie skarżą się, że przystępni dotychczas pedagodzy stali się bardzo oschli - stwierdził Sławomir Miluski.

Po rzuconych przez uczniów oskarżeniach nauczycielka chemii przez kilka miesięcy była na zwolnieniu lekarskim z powodu depresji. Historyk przez jakiś czas pracował, ale silny stres doprowadził u niego do stanu przedzawałowego. Oboje wrócili już do pracy.

Mam nadzieję, że dzięki pomocy psychologów szybko wrócą do równowagi i zaczną normalnie uczyć. Na razie nie mam sygnałów, by po powrocie do pracy spotkały ich jakieś nieprzyjemności - powiedział dyrektor Miluski.

d1sann6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1sann6
Więcej tematów