PolskaHistoryk Antoni Dudek dla WP: dyrektor Muzeum Auschwitz powinien przeprosić

Historyk Antoni Dudek dla WP: dyrektor Muzeum Auschwitz powinien przeprosić

Od kilku dni nie ustaje dyskusja wokół niezaproszenia na obchody 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau rodziny rotmistrza Witolda Pileckiego. PiS zaapelowało do premier i minister kultury o zdymisjonowanie dyrektora Muzeum Auschwitz Piotra M. A. Cywińskiego. Historyk, prof. Antoni Dudek przyznaje w rozmowie z WP, że dyrektor muzeum powinien przeprosić za popełniony błąd.

Historyk Antoni Dudek dla WP: dyrektor Muzeum Auschwitz powinien przeprosić
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel

- Nie popieram żądania Prawa i Sprawiedliwości, ale rozumiem oburzenie wielu środowisk. Rotmistrz Pilecki nie był bowiem zwykłym więźniem Auschwitz - tłumaczy WP prof. Antoni Dudek. - Oczywiście, pierwszeństwo w udziale w obchodach mają zawsze byli więźniowie, to nie ulega dyskusji. Jednak w tym przypadku, tłumacząc się z braku zaproszenia dla rodziny rotmistrza, dyrektor muzeum popełnił niezręczność. Lepiej byłoby, gdyby po prostu przeprosił. Powinien wyrazić ubolewanie.

Zdaniem profesora fakt, że rodzina rotmistrza Pileckiego od wielu lat nie była zapraszana na uroczystości rocznicowe nie jest żadnym usprawiedliwieniem. To błąd, który należy naprawić.

Politycy PiS, domagają się odwołania Piotra Cywińskiego z powodu jego wypowiedzi, w której tłumaczył się z braku zaproszenia rodziny rotmistrza Pileckiego. Uznali ją za "niedopuszczalną".

Cywiński stwierdził we wtorek, że rodziny - dzieci, wnuki, wdowy po byłych więźniach - to łącznie setki tysięcy osób, więc trudno byłoby do wszystkich wysłać zaproszenia.

- Jeżeli ktoś się zgłosił, staraliśmy się w ramach wąskiej puli go umieszczać. Trudno byśmy wysłali setki tysięcy zaproszeń; trudno też, żebyśmy wybierali sobie do kogo wysłać, a do kogo nie wysłać - powiedział Cywiński.

- Niespotykana, zła wypowiedź dyrektora Muzeum Auschwitz-Birkenau, który potraktował sprawę bardzo lekceważąco, jest bardzo bolesna - tak oceniła tę wypowiedź podczas środowej konferencji wiceprezes PiS Beata Szydło.

Politycy PiS uznali, że niezaproszenie rodziny rotmistrza Pileckiego było "haniebne".

- To jest rzecz skandaliczna, że nie pamięta się o polskich bohaterach. To, że wczoraj w czasie uroczystości nie było miejsca dla przedstawicieli rodziny rotmistrza Pileckiego, jest rzeczą skandaliczną. Potrzebna jest tu bardzo szybka reakcja. Domagamy się, żeby premier Ewa Kopacz, ministerstwo kultury wyciągnęło konsekwencje - powiedziała wiceprezes PiS Beata Szydło.

Dziennikarze pytali polityków PiS, dlaczego domagają się odwołania dyrektora, powołanego w 2006 r. przez polityka PiS - ówczesnego ministra kultury Kazimierza Michała Ujazdowskiego.

- Do tej pory oceniałam działania pana dyrektora bardzo dobrze. Jestem zaskoczona tym, co wczoraj powiedział i tym, że rodzina rotmistrza Pileckiego nie została zaproszona. Tym bardziej jest to dla mnie przykre - powiedziała Szydło.

Rzecznik resortu kultury Maciej Babczyński, nie chciał komentować żądania PiS. Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski, pytany przez dziennikarzy w Sejmie, nie chciał odnieść się do tego, czy potrzebna jest dymisja dyrektora muzeum. Ubolewał z powodu tego, że rodzina rtm. Pileckiego nie wzięła udziału w uroczystościach.

- To przykra sytuacja, niedopatrzenie. Zbyt późno się wszystko stało. Na przyszłość trzeba wyciągnąć z tego wnioski. Można tylko przeprosić, że tak ważne osobistości nie zostały zaproszone - powiedział.

300 ocalonych z Zagłady uczestniczyło we wtorkowych uroczystościach 70. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Obecni byli także przedstawiciele blisko 50 państw.

Witold Pilecki w okupowanej stolicy współtworzył Tajną Armię Polską. Jako jej żołnierz powziął plan zdobycia materiałów wywiadowczych z tworzonych przez hitlerowców obozów koncentracyjnych. Bezpośrednim powodem była rosnąca liczba aresztowań wśród żołnierzy oraz informacje o zbrodniczych działaniach Niemców. By dostać się do obozu, Pilecki 19 września 1940 r. dał się aresztować podczas wielkiej obławy na stołecznym Żoliborzu.

Podając się za Tomasza Serafińskiego - ukrywającego się żołnierza polskiego - został wywieziony do niemieckiego obozu Auschwitz. Pilecki zbierał i przekazywał materiały wywiadowcze przez wypuszczanych na wolność więźniów. Uciekł z obozu pod koniec kwietnia 1943 r.

Źródło: PAP, WP

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (162)