Historyczna umowa ws. Morza Kaspijskiego. Otworzy drogę dla ważnego rurociągu
W niedzielę przywódcy Rosji, Iranu, Kazachstanu, Turkmenistanu i Azerbejdżanu spotkali się, by podpisać umowę regulującą zasady podziału Morza Kaspijskiego. To zakończenie sporu trwającego 26 lat.
Od czasu rozpadu Związku Radzieckiego, problem podziału Morza Kaspijskiego wynikał głównie z jednego faktu: wbrew nazwie zbiornik ten nie jest morzem, lecz jeziorem. A globalne traktaty, takie jak oenzetowski traktat o prawie morza, nie odnoszą się do jezior. Największe państwa graniczące ze zbiornikiem, Rosja i Iran przez lata domagały się, by podział przebiegał według konwencji ONZ. Z kolei Azerbejdżan chciał osobnego uregulowania sprawy.
Podczas niedzielnego szczytu w Aktau w Kazachstanie państwa mają w końcu zawrzeć kompromis. Według "Financial Times", podpisane zostanie porozumienie regulujące demarkację powierzchni morza, podział dna morskiego, współpracę wojskową, ochronę środowiska i działalność gospodarczą.
I właśnie ten ostatni aspekt może okazać się najważniejszy. Umowa ma bowiem zawierać porozumienie w sprawie rurociągów prowadzonych po dnie morza. To umożliwi realizację od dawna planowanego projektu gazociągu łączącego Turkmenistan z Azerbejdżanem. Gazociąg miałby docelowo zaopatrywać Europę w gaz i być alternatywą dla rosyjskiego źródła. Jak podaje "FT", po latach blokowania projektu przez Moskwę, Rosja zamierza ustąpić, bo uznała, że jej dominująca pozycja w Europie nie jest zagrożona. Tym bardziej, że realizacja projektu może zająć długie lata.
- Porozumienie w sprawie rurociągu to wielki przełom. Rosja chce odstawić ten problem na bok, żeby móc polepszyć relacje z państwami regionu - tłumaczył dziennikowi jeden z uczestników negocjacji.
Ale ustępstwa będą miały swoją cenę. Jak dotąd nie wiadomo jednak, co Moskwa może dostać w zamian.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl