Historycy o agresji ZSRR na terytorium Polski 17 września 1939 r.
17 września mija 65 lat od wkroczenia Armii
Czerwonej na wschodnie ziemie Polski. Zdaniem historyków agresja
ZSRR przesądziła o klęsce Polski w II wojnie światowej i miała
znaczący wpływ na późniejszy kształt naszej wschodniej granicy.
15.09.2004 | aktual.: 17.09.2004 06:37
Według historyka prof. Wojciecha Roszkowskiego "ZSRR dokonał 17 września 1939 niczym nie sprowokowanej agresji na terytorium Polski".
"Wkroczenie Armii Czerwonej na wschodnie ziemie Polski przesądziło o klęsce Polski w II wojnie światowej i przekreśliło szansę udzielenia jej pomocy przez Francję i Wielką Brytanię. "Agresja sowiecka umocniła zachodnie państwa w przekonaniu, że nie ma sensu udzielać Polsce pomocy" - wyjaśnił historyk.
Prof. Roszkowski przypomniał, że "w okresie Polski Ludowej dzień 17 września był przemilczany. Starano się unikać tego tematu, a jeśli już go poruszano, to usprawiedliwiano agresję tym, że Związek Radziecki chronił ludność białoruską i ukraińską". "Dopiero po 1989 roku zaczęto mówić, że był to akt agresji na Polskę" - dodał.
"ZSRR tłumaczył agresję w sposób pokrętny, że chciał zyskać na czasie i uchronić terytorium Polski przed całkowitym jego zajęciem przez Niemców. To były kłamstwa, ponieważ wydarzenia 17 września stanowiły realizacją podpisanego 23 sierpnia Paktu Ribbentrop- Mołotow" - zaznaczył prof. Roszkowski.
W opinii prof. Andrzeja Paczkowskiego "układ o granicach i przyjaźni, zawarty 28 września 1939 roku między Związkiem Radzieckim i Niemcami, miał znaczący wpływ na późniejszy kształt wschodniej granicy Polski". "Pozostawienie po zakończeniu II wojny światowej po stronie polskiej Białegostoku było traktowane jako ustępstwo ze strony ZSRR" - podkreślił.
"Związkowi Radzieckiemu było niezręcznie odwoływać się w 1943 roku do układu z Niemcami z września 1939 roku i przystał na projekt wschodniej granicy polskiej, zaproponowany przez brytyjskiego ministra spraw zagranicznych George'a Nathaniela Curzona jeszcze w 1920 roku. Linia Curzona pozostawiała po stronie polskiej obwód białostocki" - wyjaśnił Paczkowski.