PolskaHistoria opozycji nie jest historią ubeckich zdrad

Historia opozycji nie jest historią ubeckich zdrad

Historia opozycji demokratycznej i "Solidarności" była historią heroiczną, a nie historią ubeckich zdrad. Dlatego nie możemy się zgodzić, żeby opisywać tę historię wyłącznie przez teczki agentów SB - pisze "Gazeta Wyborcza".

Apelujemy do prezesa Leona Kieresa i pracowników Instytutu Pamięci Narodowej o ogłoszenie na rocznicę Sierpnia i Helsinek opracowań historycznych o TKK, o podziemnych zarządach regionów "Solidarności", o podziemnych publikacjach i radiach, o masowych akcjach i happeningach, o ruchu studenckim. Wiemy, że takie opracowania były i są przygotowywane. Chcielibyśmy, by i o nich było głośno i sami chcemy się do tego przyczynić - dodaje gazeta.

Taka opowieść lepiej pozwoli nam rozmawiać o polskiej przeszłości niż kolejne listy prawdziwych czy domniemanych agentów. Lepiej, bo prawdziwiej. Ale też lepiej dlatego, że choć będzie w niej rozdział o zdrajcach, to jej bohaterami będą ludzie prawi.

W tym roku mija 25 lat od powstania "Solidarności" i 30 lat od układów helsińskich, które umożliwiły działalność opozycji w latach 70.

Opowieść o narodzinach "S", o próbie jej zabicia, a potem o jej odrodzeniu i zwycięstwie w Polsce demokracji i wolności to pasjonująca historia. Jest w niej polski kardynał wybrany na Stolicę Piotrową i członkowie Komitetu Obrony Robotników, ROPCiO, KPN, strajkujący robotnicy i uczestnicy ruchu Klubów Inteligencji Katolickiej, ci wszyscy, którzy działali, pisali i wydawali poza cenzurą i w podziemiu - informuje "Gazeta Wyborcza".

Tymczasem ton historycznej debacie próbują nadać ci, którzy polityczną karierę chcą zrobić, startując w lustracyjnym wyścigu. Coraz bardziej radykalnym, coraz mniej uwzględniającym ludzkie krzywdy, ale też i ludzkie zasługi. To o nich mówił arcybiskup Życiński, że "gdyby kryteria zaproponowane przez LPR zostały uwzględnione w Ewangelii, nie byłoby różnicy między zdradą Judasza a zaparciem Piotra czy nawet drzemką Apostołów w Ogrójcu"- komentuje "Gazeta Wyborcza". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)