Historia Madeleine McCann nie będzie miała szczęśliwego zakończenia? Prokuratura: mamy dowody
Niemiecka prokuratura prowadzi dochodzenie ws. zaginięcia Madeleine McCann. Zdaniem śledczych wszystko wskazuje na to, że historia ta nie znajdzie szczęśliwego zakończenia. Prokurator zajmujący się sprawą twierdzi, że są dowody na to, że dziewczynka nie żyje.
Smutne wieści przekazał w rozmowie z portugalską telewizją RTP prokurator Hans Christian Wolters. Wolters twierdzi, że prokuratura posiada dowody materialne na to, że dziewczynka nie żyje. Nie chciał jednak zdradzać szczegółów.
- To, co uzyskaliśmy z wyników badań, nie pozwala nam sądzić inaczej. Zgodnie z naszą wiedzą to po prostu niemożliwe. Nie mamy dowodów na to, że Maddie wciąż żyje. A to, co wiemy, sugeruje, że nie żyje. Właściwie nie mamy innego pola manewru - przekazałWolters.
Zaginięcie Madeleine McCann. 13 lat bez odpowiedzi
Sprawa zaginięcia Madeleine McCann trwa już 13 lat i na razie nie udało się odnaleźć ani dziewczynki, ani jej ciała. W ostatnich miesiącach doszło jednak do przełomu w sprawie. Niemieccy śledczy twierdzą, że za porwaniem dziewczynki może stać niemiecki pedofil Christian Brueckner.
Na Brucknera wskazywać mają poszlaki. Wiadomo już m.in., że w czasie kiedy zaginęła Madeleine McCann, przebywał on w Portugalii. Śledczy informują, że sygnał z telefonu Brucknera wskazuje na to, że w momencie zaginięcia dziewczynki, przebywał on na terenie Ocean Club, czyli miejsca, w którym to po raz ostatni widziano dziecko.
Madeleine McCann zaginęła 3 maja 2007 roku w portugalskiej miejscowości Praia da Luz. Miała wtedy niespełna 4 lata. Rodzice zostawili ją w pokoju hotelowym, a sami udali się na kolację. Kiedy 3 godziny później wrócili do pokoju, dziecka już w nim nie było.
Rodzice byli przesłuchiwani w tej sprawie w charakterze podejrzanych. Po odkryciu, że ze sprawą może mieć związek niemiecki pedofil, ponownie ich przesłuchano, tym razem w charakterze świadków.
Mimo pojawiających się dowodów i upływu lat śledztwo nadal jest prowadzone w charakterze poszukiwania osoby zaginionej, a nie morderstwa.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl