"Historia czeka na Napieralskiego i jego charyzmę"
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że życzy Grzegorzowi Napieralskiemu, który będzie łączył funkcje przewodniczącego SLD i szefa klubu parlamentarnego, jak najlepiej. - Historia czeka na Grzegorza Napieralskiego i jego charyzmę - stwierdził Kwaśniewski.
18.06.2009 | aktual.: 18.06.2009 16:23
Grzegorz Napieralski został w środę - w miejsce Wojciecha Olejniczaka, który dostał się do europarlamentu - szefem klubu Lewicy. Napieralski pokonał swojego kontrkandydata, sekretarza klubu Wacława Martyniuka, stosunkiem głosów 24 do 14.
- Napieralski ma przed sobą trudne zadanie, ale to, że łączy te funkcje uważam za coś zupełnie naturalnego - powiedział Kwaśniewski. Jego zdaniem, wybory do europarlamentu przyniosły SLD wynik przyzwoity, ale nadal największym problemem SLD jest to, że od kilku lat nie rozszerza swojego elektoratu. Właśnie w pracy nad rozszerzaniem elektoratu b. prezydent widzi główne zadanie dla Napieralskiego.
- Napieralski i ludzie, którzy z nim współpracują muszą znaleźć taki program, taki język, by dotrzeć do elektoratu, szczególnie młodego. Tu trzeba mieć program, który będzie dotykał największych problemów ludzi związanych z nierównościami, z edukacją, ochroną zdrowia z kryzysem i tym, co będzie po kryzysie - uważa b. prezydent.
Pytany, czy zgadza się z opiniami, że Napieralski nie jest przywódcą charyzmatycznym, Kwaśniewski odpowiedział, że według niego politycy sprawdzają się w konkretnych sytuacjach i "wtedy dopiero widać czy są charyzmatyczni".
- Charyzma to nie jest coś, co można zapisać w uchwałach zjazdów partii, ona jest i pojawia się w momentach historii. Historia dopiero czeka na Grzegorza Napieralskiego i jego charyzmę - stwierdził Kwaśniewski.
Dodał, że życzy Napieralskiemu jak najlepiej, bo życzy lewicy bardzo dobrze. - Jest to szczególnie ważne teraz, gdy lewica w Europie przeżywa kryzys - podkreślił Kwaśniewski.