Henryka Krzywonos-Strycharska: konstytucja to nie jest rzecz, którą dostaliśmy w prezencie
Konstytucja to nie jest rzecz, którą dostaliśmy w prezencie, myśmy ją wywalczyli; proszę, by jej nie niszczyć - mówiła przed głosowaniem ws. wyboru sędziów TK Henryka Krzywonos-Strycharska (PO). - Pamiętamy jak to było 13 grudnia. Jak błagaliśmy, żeby nas zrozumiano. Chodziło nam wtedy o wolność słowa, której tu nie ma na tej sali - mówiła.
Krzywonos-Strycharska prosiła, by obrady były "godne każdego człowieka, godne posła przede wszystkim". - Chodzi o konstytucję. To nie jest rzecz, którą dostaliśmy w prezencie. Myśmy ją wywalczyli - podkreśliła. - Dzisiaj proszę tylko, abyśmy się nie ośmielali jej zniszczyć - dodała
Zarówno posłów PiS, jak i opozycji prosiła także o szacunek do ustawy zasadniczej. - Zaraz będzie 13 grudnia, ciężkie lata dla nas stanu wojennego. Dokładnie pamiętamy, jak to było. Pamiętamy, jak błagaliśmy, żeby nas zrozumiano. Chodziło nam wtedy o demokrację, chodziło nam wolność słowa, której tu nie ma na tej sali - podkreśliła. - Nie wspomnę o szacunku do innego człowieka - dodała.
Posłowie PO wstali i bijąc brawa skandowali "Konstytucja, konstytucja".
Krzywnos-Strycharska mówiła: "o godz. 6 pukali do naszych drzwi i nie było wcale wesoło". Marszałek Marek Kuchciński (PiS) wyłączył jej mikrofon, argumentując, że to nie był wniosek formalny.
O uspokojenie nastrojów apelował poseł Janusz Sanocki (niezrz.). - Chcę powiedzieć do państwa wszystkich, jak tu siedzimy: proszę i błagam - obniżmy tę histerię. Bo w ten sposób wyrżniemy się jak Tutsi z Hutu - powiedział. Prosił o wzajemny szacunek, bo "my obniżamy w tej chwili rangę nie tylko Trybunału, ale i Sejmu przede wszystkim - mówił.
Nawiązał też do wtorkowego posiedzenia komisji ustawodawczej, która zajmowała się kandydaturami na sędziów TK. - Przecież to państwo posłowie z PO zrobiliście piekielną awanturę właśnie nadużywając wniosków formalnych i wstając, rozmawiając zerwaliście wczoraj komisję - dodał.
Krzywonos-Strycharska po wyborze nowych sędziów TK napisała na FB, że "PIS próbuje wmówić obywatelom, że ten trybunał jest partyjny, a tak naprawdę chce go właśnie upartyjnić".
"O co więc chodzi? O pełnię władzy! Większość parlamentarna uchwali niekonstytucyjną ustawę , przeprowadzi ją przez swój Sejm, Senat, ich prezydent ustawę podpisze, a ich Trybunał Konstytucyjny stwierdzi ,że wszystko w porządku. Do czasu. A co będzie jeśli taka ustawa doprowadzi np. do utraty Waszej własności prywatnej? Powiemy, że większość rządzi?!" - napisała na swoim profilu posłanka PO.