Hausner: w górnictwie coraz gorzej
Wicepremier, minister gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzy Hausner powiedział w Sejmie, że sytuacja w górnictwie szybko pogarsza się. Jerzy Hausner przedstawił informacje rządu na temat sytuacji w górnictwie węgla kamiennego.
Wicepremier Hausner zapewnił, że planowana restrukturyzacja w sektorze górniczym będzie prowadzona z odpowiednimi osłonami społecznymi, dzięki którym nikt z górników nie straci pracy. Według ministra gospodarki osoby odchodzące z likwidowanych kopalń będą otrzymywały wsparcie i zabezpieczenia rządu, który zapewni im dobre perspektywy na przyszłość.
Jako przykład Jerzy Hausner podał, że zwalniani górnicy otrzymają płatny urlop do czasu emerytury lub zostaną przeniesieni do pracy w innej kopalni. Program rządowy zakłada też utworzenie specjalnych pakietów pomocowych dla pracodawców, którzy zdecydują się zatrudnić górników w nowej branży.
Jerzy Hausner powiedział, że od stycznia do lipca tego roku górnictwo przyniosło straty w wysokości blisko 2 mld 250 mln zł. Wynika z tego, że budżet dopłaca 5 zł do każdej wydobytej tony węgla. Według ministra celem planowanych reform jest redukcja zatrudnienia w górnictwie do 100 tys. osób oraz ograniczenie wydobycia węgla do 90 mln ton rocznie.
By to osiągnąć, rząd zakłada oddłużenie górnictwa poprzez m.in. umorzenie długów na kwotę 18 mld zł, czyli 6 razy więcej niż wynosi coroczny budżet na naukę. Planuje się także dodatkowe dofinansowanie branży na kwotę miliarda złotych.
"Jest to program ostatniej szansy i ostatni moment, w którym można go zrealizować" - przekonywał w Sejmie wicepremier Hausner.
Po przedstawieniu przez Hausnera informacji, w Sejmie rozpoczęła się debata na ten temat. Poseł Wacław Martyniuk z SLD zastrzegł, że jego klub nie poprze żadnych rozwiązań, które nie zapewnią pracy w innych kopalniach wszystkim zatrudnionym w tych, które mają być likwidowane.
Równocześnie Martyniuk podkreślił, że ograniczenie wydobycia węgla jest konieczne, gdyż spadł popyt na ten surowiec. Martyniuk poparł stanowisko rządu, który zdecydowanie chce restrukturyzować górnictwo. Argumentował, że dla zakończenia wydobycia w czterech kopalniach nie ma rozsądnej alternatywy, gdyż w przeciwnym wypadku już niedługo kopalnie zaczną masowo bankrutować.
Tomasz Tomczykiewicz z Platformy Obywatelskiej powiedział, że czwartkowe dramatyczne wydarzenia podczas górniczej manifestacji w Warszawie dowodzą, iż debata sejmowa odbywa się zdecydowanie zbyt późno. Poseł podkreślił, że przy kontynuowaniu restrukturyzacji górnictwa konieczna jest pomoc dla Śląska.
Poseł Tomczykiewicz przypomniał, że w latach 1998-2001 bez niepokojów społecznych udało się zmniejszyć zatrudnienie w górnictwie o 100 tys. osób i znacznie ograniczyć wydobycie węgla. Tylko, że wtedy restrukturyzacją zajmowali się fachowcy - mówił reprezentujący Śląsk poseł Platformy. Zarzucił on rządowi Leszka Millera, że nie rozumie Śląska oraz nie potrafi szczerze i otwarcie rozmawiać z jego mieszkańcami.