Handlowali kobietami, gwałcili je i zmuszali do nierządu
19 osób oskarżyła Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku w związku z działalnością międzynarodowej, zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się w latach 1999 - 2005 m.in. czerpaniem korzyści z nierządu, handlem ludźmi i zmuszaniem do prostytucji.
11.12.2009 16:10
Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Białymstoku, bo choć działalność grupy dotyczy przede wszystkim Wielkopolski, są też zarzuty dotyczące przestępstw popełnionych w jednej z miejscowości województwa podlaskiego - poinformował rzecznik prasowy prokuratury Janusz Kordulski.
Oskarżeni to obywatele Polski i Białorusi w wieku 30 - 66 lat, w tym osiem kobiet. Jest też trzech byłych wielkopolskich policjantów, którym zarzucono przyjmowanie w 1999 roku łapówek w związku z prowadzonymi postępowaniami karnymi.
W 2007 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali kilkanaście osób. Postawiono im zarzuty działalności w grupie przestępczej, zmuszającej kobiety z kraju i zza wschodniej granicy do pracy w agencjach towarzyskich. Większość z nich była werbowana pod pozorem legalnej pracy, choć prokuratura ocenia, że niektóre były świadome tego, czym miały się zajmować.
Pierwsze zatrzymania członków grupy miały miejsce w marcu 2007 roku. Wśród wówczas zatrzymanych był, jak podawała wtedy policja, mężczyzna uznawany za szefa grupy, wcześniej utytułowany mistrz sztuk walki Grzegorz S. Postawiono mu zarzut kierowania grupą przestępczą o zasięgu międzynarodowym, zajmującą się sutenerstwem, handlem kobietami oraz zmuszaniem ich do uprawiania prostytucji.
Grzegorz S. i kilka innych osób zostało oskarżonych już wcześniej. Jak powiedział prokurator Kordulski, akt oskarżenia w tym zakresie trafił do sądu w Poznaniu.
Grupa werbowała młode kobiety przede wszystkim na Białorusi i Ukrainie. Oferowano im legalne zajęcie, w rzeczywistości jednak chodziło o pracę w agencjach towarzyskich. Niepokornym kobietom przestępcy zabierali dokumenty, gwałcili je, bili i więzili.
Jak dodał prokurator Kordulski, na ślad działalności grupy naprowadziło zatrzymanie na dworcu w Grodnie Białorusinki, która próbowała wywieźć do Polski swoją rodaczkę, która miała pracować w agencji towarzyskiej.