Hamas: celem ataków będą wszyscy Izraelczycy
Polityczny przywódca radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas, Chalid Meszal, ostrzegł wszystkich Izraelczyków - od premiera Ariela Szarona po zwykłych obywateli - iż staną się celem ataków bojowników organizacji.
Ataki te stanowić będą odpowiedź na zabicie przez armię izraelską w poniedziałek duchowego lidera Hamasu, szejka Ahmeda Jasina.
"Nikt w Izraelu nie będzie czuć się bezpiecznie tak długo, jak długo trwać będzie okupacja. Jeśli chcą być bezpieczni - muszą wyjechać" - ostrzegł Meszal z siedziby organizacji w Damaszku.
Meszal zastrzegł, że akcje Hamasu ograniczą się do Izraela, Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy.
Podobne stanowisko przedstawił w środę w Gazie zatwierdzony na stanowisko przywódcy Hamasu (lecz nie duchowego lidera, jakim był szejk Jasin), Abdel Aziz Rantisi. Na wiecu w Gazie, zorganizowanym na zakończenie trzydniowej żałoby narodowej po śmierci Jasina, Rantisi powiedział, że ugrupowanie nie ma zamiaru atakować amerykańskich celów.
"Jesteśmy na palestyńskich ziemiach i działamy jedynie na tych ziemiach. Występujemy przeciwko okupacji, nic ponadto" - oświadczył Rantisi.
W Londynie natomiast w środę podano, że brytyjski minister finansów Gordon Brown zarządził zamrożenie w W.Brytanii wszystkich kont pięciu członków kierownictwa Hamasu, w tym - Chaleda Meszala i Abdel Aziza Rantisiego. Brytyjczycy mają podstawy podejrzewać, że osoby, na których nazwiska są zarejestrowane konta, uczestniczyły w akcjach terrorystycznych lub ułatwiały je.