PolskaHall: ustandaryzujmy obowiązki nauczyciela

Hall: ustandaryzujmy obowiązki nauczyciela

Określimy jakie obowiązki musi wykonywać nauczyciel oprócz prowadzenia zajęć lekcyjnych i przyjmiemy to jako standard. Najlepsi będą zarabiać więcej - zapowiedziała we Wrocławiu minister edukacji Katarzyna Hall.

30.01.2008 | aktual.: 30.01.2008 16:22

Minister edukacji spotkała się z dolnośląskimi nauczycielami z inicjatywy regionalnej Solidarności.

Chodzi o to, aby opisać, co tak naprawdę nauczyciel robi i co powinien robić w swoim czasie pracy. Nauczyciele zwracają uwagę, że czują się skrzywdzeni takim wizerunkiem, że pracują tylko 18 godzin, mają ferie i wakacje, że nikt nie docenia tego, co oni robią poza tym - tłumaczyła Hall.

Jak wyjaśniła, w standardzie powinno być ujęte, ile godzin miesięcznie, poza czasem spędzonym na lekcjach, nauczyciel powinien spędzić na spotkaniach z rodzicami, ile na spotkaniach rady pedagogicznej, ile na spotkaniach szkoleniowych, ile na dodatkowych zajęciach z uczniami potrzebującymi pomocy itp.

Według minister, za pracę ponad ustalony standard nauczyciele powinni dostawać dodatkowe pieniądze. Stałoby się to, jak podkreśliła, motywacją do jak najlepszego wykonywania obowiązków.

Pytana o podwyżki dla nauczycieli, Hall powiedziała, że w czwartek planuje spotkanie z nauczycielami, na którym będą rozmawiać nie tylko o płacach, ale i perspektywie na przyszłość. Warunkujemy myślenie o dalszym wzroście wynagrodzeń w oświacie, myśleniem o zmianach systemowych - mówiła Hall.

Przyznała, że "konkretnie" o podwyżkach dla nauczycieli trzeba będzie rozmawiać przy przygotowywaniu budżetu na kolejny rok. Bo dzisiaj wiadomo ile konkretnie jest pieniędzy w budżecie na ten rok. I wydaje się, że bardzo dużo. Dzięki determinacji pana premiera, parlamentarzystów i całego rządu udało się potroić te środki, które były planowane na wzrost subwencji oświatowej - mówiła Hall. Dodała, że "na dziś każdy nauczyciel będzie miał więcej niż 200 zł".

Minister mówiła też o edukacji przedszkolnej 5-latków i edukacji szkolnej 6-latków. Generalnie chcemy, aby dzieci 6-letnie w całym kraju zaczynały naukę w szkołach. I pierwszą możliwą datą, od której to będzie technicznie, organizacyjnie możliwe jest 1 września 2009. Do tego czasu istnieje szansa, że uda się nam w najbliższym półroczu zakończyć pracę nad podstawą prawną. Potem potrzebny jest jeszcze rok na odpowiednią adaptację materiałów dydaktycznych, podręczników - tłumaczyła Hall.

Później - opowiadała minister - w prawie oświatowym musi zostać określony sposób, w jaki dzieci zaczną chodzić do szkoły. To się musi odbywać stopniowo, ponieważ w ciągu jednego roku - nie ma warunków techniczno-organizacyjnych, aby zmieścić dwa roczniki - mówiła minister.

Przyznała jednak, że zaczyna się "dołek demograficzny", a to pozwala możliwie płynnie wprowadzać do systemu edukacji szkolnej trochę więcej dzieci. I to będzie najprawdopodobniej rozłożone na 2-3 lata.

Hall zaznaczyła, że optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby dzieci do szkoły trafiały po edukacji przedszkolnej. Tak powinno być. Dzisiaj trafiają do szkoły po obowiązkowej zerówce. Zerówki nie będzie. Będzie obowiązkowa edukacja przedszkolna dla 5-latków - mówiła minister. Dodała, że ministerstwu zależy, aby edukacja przedszkolna była powszechna nie tylko wśród 5-latków, ale i wśród młodszych dzieci.

Wkrótce - zapowiedziała Hall - ministerstwo rozpocznie szeroką akcję namawiającą samorządy do organizowania edukacji przedszkolnej tam, gdzie jej do tej pory nie było, choćby w innych formach, w miejscach, gdzie nie ma bazy na pełnowymiarową edukację przedszkolną.

Według Hall, która we Wrocławiu przebywała z kilkugodzinną wizytą na zaproszenie regionalnej Solidarności i dolnośląskich nauczycieli, wrocławskie środowisko jest odpowiedzialnym, twórczym środowiskiem. Mają mądre pomysły. Warto z nauczycielami rozmawiać. Tutaj jest bardzo kreatywne i inspirujące środowisko - mówiła minister, której spodobał się pomysł zmian w kalendarzu szkolnym. (mg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)