Hall: musimy lepiej informować o zmianach w edukacji
Kampanię informacyjną dotyczącą planowanych
reform MEN, zwiększenie wpływu rodziców na życie szkoły oraz
zapewnienie standardu opieki dla sześciolatków, takiej jaka jest
obecnie w przedszkolach - zapowiedziała minister
edukacji narodowej Katarzyna Hall.
27.11.2008 | aktual.: 27.11.2008 16:42
W ten sposób Hall odniosła się do wyników badań przeprowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS), z których wynika, że Polacy mają "mieszane uczucia" wobec proponowanych przez MEN zmian w systemie edukacji. Według CBOS, 36% uczestników sondażu ma "tyle samo obaw, co nadziei", 31% przygląda się reformom z obawami, a 16% ma nadzieję, że przyniosą poprawę. 17% badanych nie ma zdania w tej sprawie.
Najistotniejszym problemem do rozwiązania przez MEN - zdaniem Hall - jest poinformowanie opinii społecznej, że nie ma powodów do lęku jeśli chodzi o wprowadzane zmiany w systemie edukacji.
Jak dodała, w całej Polsce od listopada do grudnia odbywa się ponad 400 konferencji adresowanych m.in. do dyrektorów szkół i nauczycieli, które mają pomóc w jak najlepszym doinformowaniu rodziców o zmianach w edukacji.
Według Hall, niepokoje rodziców, co do proponowanych zmian, w szczególności zmiany dotyczącej obniżenia wieku szkolnego biorą się z braku odpowiednich informacji na ten temat. Jak podkreśliła minister, "edukacja wczesnoszkolna i opieka nad dzieckiem w szkole podstawowej ma przypominać to, co dzieje się obecnie w przedszkolu".
Jak powiedziała minister, od września 2009 r. w szkołach będą obowiązywać nowe programy szkolne, które będą bardziej odpowiednie dla młodszych uczniów. - Ta podstawa programowa umożliwi bardziej zindywidualizowane, bardziej przyjazne nauczanie młodszych dzieci - wyjaśniła Hall.
Minister przypomniała, że rodzice będą mieli trzyletni okres, w którym będą mogli wybierać: czy posłać sześcioletnie dziecko do szkoły czy też nie. -Wszędzie tam, gdzie rodzic uzna, że szkoła nie jest przygotowana do przyjęcia jego sześcioletniego dziecka do pierwszej klasy, tam może odmówić - powiedziała minister.
- Może powiedzieć: ja przyszedłem, obejrzałem szkołę, zobaczyłem, że jednak dla mojego dziecka to jeszcze nie jest to, czego chciałbym, niech moje dziecko jeszcze rok poczeka, dam czas tej szkole, żeby poprawiła warunki - mówiła Hall.
Hall zapowiedziała, że MEN będzie monitorować zaufanie rodziców do szkół, a także, że będzie ich przekonywać, aby swoje sześcioletnie dzieci do szkół posyłali. Jak dodała, chodzi o to, żeby 100% szkół miało odpowiednie warunki.
Według Hall, badania CBOS zwracają uwagę także na to, że opinia publiczna oczekuje większego wpływu rodziców na życie szkoły. Jej zdaniem, ministerstwo podejmie kroki zmierzające do tego, aby wypracować narzędzie prawne, które zagwarantują rodzicom ich wpływ na życie szkoły. - Przeanalizuję stan prawny, i zastanowię się w którym miejscu zagwarantować rodzicom ich większy wpływ na to, co się dzieje w szkole - zapowiedziała Hall.
Słowa minister Hall potwierdził podsekretarz stanu w MEN Krzysztof Stanowski, który powiedział, że z badań CBOS wynika także, że "tam, gdzie ludzie są bliżej szkoły, tam też czują się bezpieczniejsi, lepiej rozumieją pracę tej szkoły i mniej się obawiają, że ich dziecko mogłoby do tej szkoły trafić".