Hall: brak przeszkód dla religii na maturze
Nie ma merytorycznych przeszkód, aby religia
znalazła się na liście dodatkowych przedmiotów do wyboru na
maturze - oceniła minister edukacji narodowej Katarzyna
Hall. W tym tygodniu szefowa MEN ma się spotkać z abp Kazimierzem
Nyczem, żeby omówić możliwość wprowadzenia egzaminu dojrzałości z
religii.
04.12.2007 | aktual.: 20.12.2007 16:51
Od 2006 r. trwają prace nad wprowadzeniem matury z religii. Decyzję podjęła Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu. W maju 2006 r. ówczesny minister edukacji Roman Giertych mówił, że ma to się stać w 2010 r.
Nowa minister edukacji Katarzyna Hall nie zamierza zmieniać decyzji poprzednika. Bardzo istotny odsetek uczniów uczy się tego przedmiotu. (...) Jeżeli chcą się wykazać (...) wiedzą z tego przedmiotu na zakończenie, być może trzeba dać im to prawo - podkreśliła minister w rozmowie z dziennikarzami.
Minister dodała, że dopisanie religii na listę przedmiotów dodatkowych (oznacza to, że religia nie będzie mogła być zaliczona jako obowiązkowy egzamin z wybranego przedmiotu) nie będzie żadną rewolucją.
To jest tylko kwestia uczniów, którzy dokonują tego wyboru. Oni nie muszą wybierać tego przedmiotu- podkreśliła Hall. Dodała, że "jeżeli występuje oddolne zapotrzebowanie", nie ma powodu, dla którego nie można by było rozszerzyć listy przedmiotów do wyboru o religię. Zwłaszcza, że religia jest przedmiotem szkolnym i uczeń ma możliwość przygotowania się do matury w trakcie nauki.
Minister zastrzegła jednak, że zanim religia znajdzie się na liście przedmiotów maturalnych trzeba ocenić czy przepisy prawne na to pozwalają.
W systemie egzaminów zewnętrznych przedmioty do wyboru (...) wprowadza się zgodnie z pewną konkretną procedurą. Trzeba przygotować określone wymagania. Wprowadzając ten akt prawny trzeba uprzedzić maturzystów, którzy za trzy lata przystąpią do egzaminu, że jest nowy przedmiot do wyboru - powiedziała Hall.
W przypadku religii, jak wyjaśniła, "sytuacja prawna jest szczególna". Chodzi o to, że podstawa programowa nauczania religii jest zatwierdzana nie przez MEN, ale przez władze kościelne. Kościoły też przygotowują nauczycieli - katechetów. Dlatego przypuszczalnie to poszczególne kościoły wyznaniowe będą musiały opracować wymagania egzaminacyjne na maturę z religii.
Będą prowadzone rozmowy jak prawidłowo to się powinno odbywać- zapowiedziała minister. Minister poinformowała, że w tym tygodniu spotka się z metropolitą warszawskim abp Kazimierzem Nyczem. Tematem rozmowy będzie możliwość zdawania matury z religii. Jestem umówiona z arcybiskupem Nyczem, ale nie tylko z nim. On ma przyjść z kimś, ja też z kimś - powiedziała. Nie poinformowała, kiedy dokładnie ma się odbyć spotkanie.
Arcybiskup Kazimierz Nycz, który jest przewodniczącym Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski napisał w oświadczeniu opublikowanym w poniedziałek przez Katolicką Agencję Informacyjną, że spotkanie odbędzie się pod koniec tygodnia.
"Prace nad maturą z religii trwają od 2006 roku i są spowodowane postanowieniem Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. Są one bardzo zaawansowane i uczestniczą w nich przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej, Centralnej Komisji Egzaminacyjnej oraz Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, a także przedstawiciele innych Kościołów i wyznań" - podkreślił arcybiskup.
Hall powiedziała, że rozmowy z przedstawicielami episkopatu będą się toczyć niezależnie od postępowania przez Trybunałem Konstytucyjnym, który ma zbadać zgodność z konstytucją rozporządzenia w sprawie wliczania stopnia z religii do średniej ocen szkolnych.
Hall wyjaśniła, że wyrok TK pomoże urzędnikom MEN określić prawny status religii jako przedmiotu szkolnego. Będzie to wskazówką przy ewentualnym wprowadzaniu religii na maturze.
Wniosek o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą rozporządzenia w sprawie wliczania stopni z religii złożył w listopadzie do Trybunału Konstytucyjnego klub parlamentarny Lewicy i Demokratów. Ich zdaniem, rozporządzenie MEN narusza artykuł 53 konstytucji, który mówi m.in. o wolności sumienia i religii.
Podobny wniosek do TK parlamentarzyści LiD złożyli już w minionej kadencji Sejmu. Stracił on jednak ważność wraz z zakończeniem działalności poprzedniego Sejmu, m.in. dlatego, że części posłów, która podpisała się pod poprzednim wnioskiem, nie ma już w Sejmie.