Hakerzy zaatakowali - wyciekły dane 600 tys. pacjentów
AnonAustria, będąca odłamem międzynarodowej grupy hakerskiej Anonymus, jest w posiadaniu 600 tys. danych Austriaków ubezpieczonych w tyrolskiej kasie chorych TGKK, w tym osób publicznych - poinformowała agencja APA.
- Podwójna zapora sieciowa (firewall)
nie została złamana - podkreślił prezes TGKK Michael Huber, wykluczając tym samym możliwość bezpośredniego ataku hakerskiego.
Zapytany o słabości systemu transferu danych, odpowiedział: "W tym momencie błądzimy w ciemnościach". Wyraził przekonanie, że pozyskanie danych to jakaś "kryminalna sprawa", nawet jeśli AnonAustria "natknęła się" na nie "przypadkowo". - To nie jest śmieszne, nie rozumiem, jak mogło do tego dojść - skomentował ojciec i menadżer tyrolskiej narciarki Nicole Hosp.
Przypuszcza się, że chodzi o dane, które kasa chorych co miesiąc przesyła współpracującym z nią lekarzom lub organizacji Czerwonego Krzyża, aby potwierdzić, że dana osoba jest ubezpieczona, m.in. nazwiska, numery ubezpieczenia i adresy.
Huber zapewnia jednak, że na pewno nie zostały przechwycone informacje o chorobach 550 tys. ubezpieczonych w TGKK. Tymczasem hakerzy uspokoili, że "upublicznienie pozyskanych danych jest wykluczone".
Afery ciąg dalszy
To druga afera z udziałem AnonAustria w tym tygodniu. W poniedziałek grupa opublikowała na Twitterze dane osobowe blisko 25 tysięcy pracowników policji.
Grupa należy do międzynarodowej luźno powiązanej siatki internetowej "Anonymus", a działający w niej określają się jako "haktywiści", czyli hakerzy działający z pobudek politycznych lub społecznych. Za swój symbol obrali maskę Guya Fawkesa, żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku uczestnika nieudanego spisku prochowego angielskich katolików, którego w anonimowym liście zdradził jeden ze współpracowników.
NaSygnale.pl: 15-letnia Helena wyszła rano do szkoły i zniknęła!