"Hakerzy na nowo interpretują ideę wolności"
Ruch hakerów na nowo interpretuje ideę wolności, dopasowując ją do współczesnych technik informacyjnych - pisze prof. Jadwiga Staniszkis w najnowszym felietonie dla Wirtualnej Polski. Urynkawianie relacji między ludźmi, z traktowaniem informacji jako towaru (i/lub - narzędzia władzy) - jak u nas - gdzie nawet opinie ekspertów są utajniane, to zaprzeczenie takiej otwartości. I zmniejszenie szans na rozwiązanie stojących przed światem problemów.
24.01.2012 | aktual.: 25.01.2012 10:40
Jeden z moich najlepszych studentów, Paweł Bartecki, napisał pracę magisterską o ruchu swobodnego (otwartego) oprogramowania. Pokazał sposoby myślenia, systemy wartości i - strategie działania, których poznanie ułatwia zrozumienie ruchu hakerów. Ale nie tylko: podobne nastawienie na produkowanie wiedzy występuje we wszystkich sieciowo regulowanych procesach i samoorganizujących się strukturach. I towarzyszyło początkowym pracom nad Traktatem Lizbońskim.
Jeden z jego twórców, związany z Linuxem, proponował np. równoczesne zalegalizowanie dwóch różnych metod liczenia głosów (pierwiastka i podwójnej większości), aby z ewentualnej odmienności wyników w tej samej sprawie wydobyć nową wiedzę. Procedury jako narzędzia produkowania wiedzy, lub - jak chcą regulacje ACTA - narzędzie kontroli to dwie różne filozofie funkcjonowania w świecie. Ale to ta pierwsza może stać się źródłem innowacji ułatwiających zmierzenie się ze złożonością i z globalnymi wyzwaniami.
Stellman, jeden z twórców ruchu otwartego oprogramowania, porównał zamykanie wolnego dostępu do informacji do feudalnego systemu mechanicznego reprodukowania statusów. I do komunizmu, w którym reglamentowanie informacji, ukryte pod retoryką "racji historycznej", służyło reprodukowaniu władzy. Ruch hakerów na nowo interpretuje ideę wolności, dopasowując ją do współczesnych technik informacyjnych.
Otwarty dostęp do informacji, likwidacja monopoli, wielocentrowy system rządzenia, prawo do błędu i traktowanie konfliktu jako wyjściowej sytuacji dyskursu, (z przestrzeganiem zasady, że nie użyje się zdobytej informacji do zniszczenia drugiej strony), uznanie, że proces jest ważniejszy od hierarchii i publiczne (nie komercyjne) prawa do powstających w sieci innowacji - to reguły ruchu hakerskiego wymagające zaufania. Urynkawianie relacji między ludźmi, z traktowaniem informacji jako towaru (i/lub - narzędzia władzy) - jak u nas - gdzie nawet opinie ekspertów są utajniane, to zaprzeczenie takiej otwartości. I zmniejszenie szans na rozwiązanie stojących przed światem problemów.
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski