Haga: Miloszević "przepytał" Bakalli`ego
(AFP)
Wtorek to kolejny dzień procesu Slobodana Miloszevicia przed Trybunałem ONZ w Hadze. Były prezydent Jugosławii rozpoczął zadawanie pytań pierwszemu świadkowi oskarżenia. Jest nim kosowski polityk Mahmut Bakalli, który zeznał w poniedziałek, że w 1998 r. spotkał się dwa razy z eksdyktatorem i udowadniał, że gdy nastał Miloszević i jego polityka, w Kosowie zapanował apartheid.
We wtorek Miloszević, w ogniu szczegółowych pytań, starał się podważyć poniedziałkowe zeznania świadka. Były prezydent Jugosławii, którego proces rozpoczął się 12 lutego, jest oskarżony o zbrodnie wojenne w Chorwacji, Bośni i Kosowie.
Zadając pytania Miloszević znał daty, dokumenty, nazwiska, profesjonalnie udowadniał pomyłki w zeznaniach kosowskiego polityka Bakalli`ego. Pytał go o definicję apartheidu; na przykładzie systemu edukacyjnego starał się udowodnić, że w państwowych szkołach Albańczycy mogli uczyć się własnego języka, co znaczy, że żadnego apartheidu nie było.
Przypominał, że serbska delegacja kilkanaście razy przybyła do Prisztiny, aby rozmawiać o sposobach przezwyciężenia ostrego wówczas konfliktu serbsko-albańskiego, ale Albańczycy nie podjęli negocjacji. Dowodził, że Bakalli by; związany z Wyzwoleńczą Armią Kosowa, ktorej Miloszević zarzuca terroryzm i uważa, że z powodu UCK tysiące kosowskich Albańczyków opuściło własne domy.
Przez najbliższe miesiące sąd zajmować się będzie jedynie sprawą Kosowa.
Siły jugosłowiańskie, na czele których stał Miloszević, ówczesny prezydent Jugosławii, oskarżane są o wypędzenie z prowincji ponad 800 tys. kosowskich Albańczyków i zamordowanie kilku tysięcy innych. W tej części procesu ma zeznawać 90 świadków.
Proces może potrwać nawet dwa lata. Ma w nim zeznawać ponad 300 świadków. Część z nich będzie pod specjalną ochroną. Ich głosy zostaną elektronicznie zniekształcone. Publiczność nie zobaczy także ich twarzy. Miloszević nazwał takich świadków fałszywymi, a winą za rozpętanie konfliktów na Bałkanach obarczył Zachód. (and, jask)