ŚwiatGwiazda do polityka: czemu jesteś takim chamem?

Gwiazda do polityka: czemu jesteś takim chamem?

Kloszardzi i oligarchowie zostaną zlikwidowani. Kloszardów umyjemy, oligarchów wyrzucimy z kraju - zapowiedział Władimir Żyrinowski, najbardziej kontrowersyjny rywal Władimira Putina do fotelu prezydenta, słynący z niewyparzonego języka i skłonności do bicia politycznych oponentów. Gdy diwa rosyjskiej estrady Ałła Pugaczowa spytała go, dlaczego jest takim chamem, odpowiedział, że jak tylko zostanie prezydentem, ona i jej podobni przypełzną na Kreml, a on będzie na nich pluł i wycierał nogi.

Gwiazda do polityka: czemu jesteś takim chamem?
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Smirnov Vasily

02.03.2012 | aktual.: 02.03.2012 13:41

W wyborach prezydenckich w Rosji startuje pięciu kandydatów. W publicznych debatach uczestniczy czterech z nich (premier Władimir Putin odmówił udziału w przedwyborczych dyskusjach). W rzeczywistości liczą się tylko dwie opcje: za Putinem albo przeciw Putinowi. Kim są pozostali kandydaci?

Najsłabszy

Siergiej Mironow - kandydat "Sprawiedliwej Rosji". W latach 2001-2011 przewodniczący wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Rady Federacji.

59-letni Mironow już po raz drugi startuje w prezydenckim wyścigu. W 2004 r. zajął ostatnie miejsce - tylko 0,76% rosyjskich wyborców powierzyło mu swój głos. Mironow był wtedy "udawanym" kandydatem, w rzeczywistości wspierał Władimira Putina.

Długie lata lojalny wobec Kremla (utworzona w 2006 r. partia "Sprawiedliwa Rosja" miała odebrać komunistom lewicowy elektorat). W 2011 r. odsunięty od państwowych stanowisk.

W kampanii wyborczej nijaki. W swoim programie obiecuje obniżenie cen benzyny do 15 rubli (1,6 zł) za litr i wyznaczanie sędziów w wyborach powszechnych. - Niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem, będę walczył o socjalne reformy - powiedział w ostatniej debacie telewizyjnej. Jak widać w swoje zwycięstwo nie wierzy. Sondaże dają mu od 3% do 5% poparcia. I znów jest to najsłabszy z prognozowanych wyników.

Najbogatszy

Michaił Prochorow - miliarder, w 2011 r. na krótko stanął na czele partii "Słuszna sprawa".

46-letni Prochorow to nowa gwiazda na politycznym firmamencie Rosji. Większość swojego dorosłego życia poświęcił robieniu interesów. Nie były to stracone lata - według magazynu "Forbes" Prochorow wchodzi w pierwszą trójkę najbogatszych Rosjan. Zaprzysięgły kawaler, ma opinię playboya i utracjusza - co wykorzystują jego polityczni przeciwnicy, zarzucając mu zbytnią lekkomyślność, jak na potencjalną głowę państwa.

Większego kalibru zarzut dotyczy domniemanej współpracy z Kremlem. Prochorow bierze czynny udział w opozycyjnych mitingach, ale uważany jest za konia trojańskiego Władimira Putina. Trudno uwierzyć, by jego polityczna kariera nie była konsultowana z Kremlem. Po aresztowaniu Michaiła Chodorkowskiego rosyjscy oligarchowie podporządkowali się władzy.

Prochorow jak ognia unika krytyki Putina. Dostaje się za to pozostałym konkurentom, których przystojny miliarder nazywa "starcami dumskimi" (od Dumy, niższej izby rosyjskiego parlamentu).

W swoim programie wyborczym obiecuje niższe podatki, niższe kary za przestępstwa gospodarcze, rozszerzenie pełnomocnictw parlamentu. - Rosja nie potrzebuje cara, a sprawnego dyrektora - stwierdził w ostatniej debacie telewizyjnej.

Czytaj więcej: Miliarder i playboy nową gwiazdą polityki.

Żyłka do interesów nie idzie w parze z charyzmą polityczną - Prochorow w roli polityka wypada blado. Sondaże oceniają jego szanse na 4%-8%. Najbardziej bitny

Władimir Żyrinowski - kandydat Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji, wiceprzewodniczący Dumy Państwowej

Jakże uboższa byłaby scena polityczna Rosji bez Żyrinowskiego! Ten 66-letni weteran prezydenckich wyścigów (kandyduje po raz piąty) słynie z niewyparzonego języka i skłonności do bicia politycznych oponentów. Jego partia - na przekór nazwie - odwołuje się do ksenofobicznych haseł w stylu "Rosja dla Rosjan".

Ostatnio telewizyjna dyskusja z diwą rosyjskiej estrady, Ałłą Pugaczową zakończyła się skandalem. Pugaczowa - członkini sztabu wyborczego Michaiła Prochorowa - spytała Żyrinowskiego, dlaczego jest takim chamem. Żyrinowski odpowiedział, że jak tylko zostanie prezydentem, ona i jej podobni przypełzną na Kreml, a on będzie na nich pluł i wycierał nogi.

Żyrinowski oskarża Prochorowa i Mironowa o konszachty z Kremlem, tymczasem sam też jest człowiekiem systemu. LDPR jest częścią tzw. sankcjonowanej opozycji, jej lider występuje w roli etatowego krzykacza w Dumie - wszystko w wyznaczonych przez kremlowskich urzędników ramach.

- Demokracja dla wszystkich, gospodarka dla wszystkich! - krzyczał podczas ostatniej debaty. - Kloszardzi i oligarchowie zostaną zlikwidowani. Kloszardów umyjemy, oligarchów wyrzucimy z kraju - zapowiedział. Jego wyborcze hasło brzmi "Żyrinowski - albo będzie gorzej".

Zna cztery języki obce: angielski, francuski, niemiecki i turecki. Jego dziadek urodził się w Polsce. Sondaże dają mu 7%-10% poparcia - tak jest niezmiennie od lat.

Najstarszy

Giennadij Ziuganow - kandydat Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej.

68-letni Ziuganow to polityczny dinozaur. Największe sukcesy odnosił w latach 90. W 1996 r. trafił do drugiej tury wyborów prezydenckich. Przestraszeni powrotem komunistów oligarchowie poświęcili ogromne środki na poparcie Borysa Jelcyna. Była to wyjątkowo brudna kampania.

Dekadę później Giennadij Ziuganow nie przedstawia już realnego niebezpieczeństwa dla Kremla. Choć jeśli dojdzie do drugiej tury wyborów, to właśnie kandydat KPRF stanie do wyścigu z Władimirem Putinem. Znawcy kremlowskich kuluarów twierdzą jednak zgodnie - Ziuganow nie chce zwyciężyć. W roli lidera sankcjonowanej opozycji jest mu wygodnie.

Krótko mówiąc: Ziuganow to wilk bez zębów. Powrót do ZSRR nie grozi kapitalistycznej Rosji. Dlatego wielu młodych, odnoszących sukcesy moskwiczan, w proteście przeciwko Putinowi, zagłosuje na starego komunistę.

W 1996 r. ewentualność wygranej Ziuganowa budziła w Polsce trwogę - oznaczała bowiem gwałtowny sprzeciw Rosji wobec rozszerzenia NATO na wschód. Dziś, zwycięstwo komunisty nie wywołałoby nad Wisłą entuzjazmu (KPRF gloryfikuje Stalina i neguje zbrodnię katyńską)
, ale też i strachu.

Katarzyna Kwiatkowska dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)