Gwałtowny wzrost przestępczości w Waszyngtonie
Stolica USA, gdzie przestępczość spadała w
ostatnich 10 latach, staje się znowu miastem niebezpiecznym. W tym
roku o 14% wzrosła liczba napadów rabunkowych, a ostatnio
mieszkańcami Waszyngtonu wstrząsnęła seria morderstw.
13.07.2006 | aktual.: 13.07.2006 22:17
Od początku lipca zanotowano w Waszyngtonie 14 zabójstw. Jedno z nich popełniono w najstarszej i uważanej za bezpieczną reprezentacyjnej dzielnicy Georgetown - jego ofiarą padł w niedzielę nad ranem 27-letni Brytyjczyk, Alan Senitt, któremu na odludnej ulicy poderżnięto gardło; jego towarzyszka została zaatakowana na tle seksualnym.
We wtorek wieczorem bandyci napadli i obrabowali dwie turystki na Mallu - słynnym trawniku ciągnącym się od Kapitolu do pomników prezydentów Waszyngtona, Lincolna i Jeffersona. Dotychczas miejsce to uchodziło za wolne od przestępczości.
Komendant stołecznej policji Charles H.Ramsey ogłosił stan "nadzwyczajnego zagrożenia zbrodnią". Powiedział, że przestępcy, korzystając z rosnącej zamożności miasta i wzmożonego ruchu turystycznego w lecie, wyjątkowo licznie pojawiają się ostatnio w centrum stolicy i polują tam na swe ofiary.
Ramsey obiecał zwiększenie patroli na ulicach i zatrudnienie dodatkowych 350 funkcjonariuszy w waszyngtońskiej policji.
Biznes niepokoi się, że wskutek wzrostu przestępczości ucierpi turystyka - istotne źródło dochodów miasta. Lokalni politycy postulują zwołanie w tej sprawie spotkania w Białym Domu.
Tomasz Zalewski