Gwałt na Polaku w Monachium. Jest głos z MSZ
MSZ poinformował, że do resortu zaproszony ostał przedstawiciel niemieckiej ambasady. Wizyta związana była z atakiem na Polaka w Monachium. - Usłyszeliśmy, że charge d'affaires Ambasady Niemiec w Polsce, czyli ten najwyższy urzędnik ambasady, nie był poinformowany o tym zdarzeniu - poinformował minister Zbigniew Rau.
24.08.2023 | aktual.: 24.08.2023 09:45
We wtorek niemieckie media poinformowały, że młody Polak został zgwałcony na stacji metra w Monachium. Domniemanym sprawcą, który przebywa w policyjnym areszcie, jest 20-latek z Afganistanu.
Gwałt na Polaku w Monachium. MSZ zabiera głos
Resort dyplomacji przekazał w środę, że w związku z atakiem na polskiego obywatela do MSZ zaproszony został przedstawiciel niemieckiej ambasady w Warszawie.
- Usłyszeliśmy, że charge d'affaires Ambasady Niemiec w Polsce, czyli ten najwyższy urzędnik ambasady, nie był poinformowany o tym zdarzeniu (...). Co, szczerze mówiąc, wskazuje raz jeszcze w sposób więcej, niż oczywisty na to, że w tych kwestiach z Niemcami, jak i niestety także w innych sprawach, różnimy się bardzo istotnie - podkreślił w środę minister spraw zagranicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem ministra Raua to, że doszło do tego tragicznego w skutkach zdarzenia, wynika z niemieckiego, innego niż Polski, podejścia "do kwestii przyjmowania nielegalnych imigrantów, szczególnie pochodzących z obcych kultur, hołdujących innym, niż te nasze, własne praktyki społeczne". Jak stwierdził, to niemieckie podejście prowadzi do "wzrostu przestępczości i takich zdarzeń". Przekazał, że w Polsce nie ma zgodny na przyjmowanie nielegalnych migrantów, gdyż "zdajemy sobie sprawę z konsekwencji takiego działania" - zaznaczył.
Jak wskazał, w niemieckim dyskursie politycznym kwestia nielegalnej migracji jest praktycznie nieobecna. - Co pozwala zakładać, że wrażliwość na tego typu incydenty jest też zupełnie inna i trudno oprzeć się wrażeniu, że środki zabezpieczające przed takimi zdarzeniami nie są podejmowane w poczuciu należytej staranności. I o tym właśnie mówiliśmy z niemieckim dyplomatą, który został poproszony do MSZ - dodał szef resortu.
"Bild" odnotował fakt wezwania przedstawiciela niemieckiej dyplomacji i podkreśla, że "sprawa oburzyła polski rząd". "Premier Mateusz Morawiecki wykorzystał tę sprawę do podkreślenia negatywnego stosunku Warszawy do polityki migracyjnej UE" - czytamy.
Źródło: PAP/"Bild"
Przeczytaj też: