Gwałciciel i zabójca 17‑latki zatrzymany - po 27 latach!
Dziesiątki badań i analiz, setki godzin pracy policjantów i prokuratorów, a wszystko po to, by dojść do prawdy. Ta prawda, po 27 latach, pozwoliła zatrzymać 59-letniego Mirosława Cz., któremu przedstawiono zarzut gwałtu i zabójstwa 17-latki, do jakiego doszło w 1983 roku.
Zatrzymanie, jakie miało miejsce w ostatni wtorek to finał postępowania, które od ponad roku prowadzili policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej w Gorzowie Wielkopolskim wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Zielonej Górze. Postępowania nietuzinkowego, bo dotyczącego wydarzeń, do jakich doszło 27 lat temu.
Lubuscy policjanci analizując niewyjaśnione sprawy zabójstw w lutym ubiegłego roku wrócili do zdarzenia, które miało miejsce 24 maja 1983 r. w okolicach miejscowości Radomia - niedaleko Zielonej Góry. Odnaleziono tam wówczas ciało 17-letniej Barbary Ż. Nastolatka została uduszona i brutalnie zgwałcona.
Niestety w tamtym czasie nie zdołano zebrać dowodów umożliwiających oskarżenie winnego morderstwa, a śledztwo umorzono, jak się okazało na wiele lat. Stało się tak mimo, że już wtedy Mirosława Cz. typowano jako sprawcę zbrodni, ba przedstawiony mu został nawet zarzut zabójstwa Barbary Ż., a on sam jako podejrzany spędził kilka tygodni w areszcie.
Przez kolejne miesiące, krok po kroku, śledczy docierali do nowych, nieznanych wcześniej faktów. Pod koniec roku wytypowanych zostało kilku mężczyzn, którzy potencjalnie mogli mieć związek z zabójstwem. Po pojawieniu się nowych, istotnych dowodów, sprawca został zatrzymany.
Domniemanego sprawcę zabójstwa policja ujęła w Poznaniu. 59-letni Mirosław Cz. nie krył zaskoczenia. Od czasu opisywanych wydarzeń zdążył sobie na nowo ułożyć życie. Próbował sugerować, że został z kimś pomylony, że sytuacji sprzed 27 lat nie pamięta. Jednak, gdy usłyszał zarzut dokonania zabójstwa nie był już tak pewny siebie.
Mirosław Cz. już w 1971 roku został po raz pierwszy skazany za podobny czyn. Jako 19-latek dopuścił się zabójstwa i zgwałcenia 15-letniej dziewczyny, za co został skazany na karę śmierci, istniejącą jeszcze w ówczesnym kodeksie karnym. Po apelacji wyrok zamieniono na 25 lat więzienia. Mirosław Cz. odsiedział z tego połowę. W 1983 r. opuścił mury zakładu karnego.
Niecały miesiąc później znów zaatakował. Ofiarą była przypadkowa dziewczyna. Mężczyzna, pochodzący z województwa wielkopolskiego, przebywał w tym czasie w okolicach Zielonej Góry. Przypuścił atak, kiedy Barbara Ż. wyszła z autobusu wiozącego ją ze szkoły.
Nie mając litości udusił i zgwałcił 17-latkę. Rodzina dziewczyny przez długie lata nie uzyskała odpowiedzi na najważniejsze dla siebie pytanie: kto ją zabił?
Mirosławowi Cz. grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
NaSygnale.pl: 19-letni złodziej stanie przed sądem dla nieletnich...