"GW" nie podała nazwisk i nie pokazała twarzy oficerów SKW
W piątkowej publikacji "Gazeta Wyborcza" nie podała nazwisk i nie ujawniła twarzy oficerów SKW, którzy zamieścili swoje zdjęcia w portalu nasza-klasa.pl - powiedział jeden z autorów tekstu w "GW" Wojciech Czuchnowski.
Zarówno on, jak i zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Piotr Stasiński odrzucają zarzuty byłego szefa SKW Antoniego Macierewicza, który twierdzi, że to gazeta ujawniła dane żołnierzy i zapowiada zawiadomienie prokuratury w tej sprawie. Według posła PiS, żołnierze SKW nie zrobili nic nagannego, robiąc sobie zdjęcia i umieszczając je w Internecie, ale nagannie postąpiła "Gazeta Wyborcza", identyfikując tych żołnierzy w publikacji.
Stasiński powiedział, że gazeta nie da sobie narzucić tego myślenia, ani zastraszyć pomówieniem o przestępstwo.
Według Czuchnowskiego, zanim o wpisach w portalu nasza-klasa.pl dowiedzieli się dziennikarze, sprawa była szeroko komentowana w służbach jako dowód braku profesjonalizmu. Zaznaczył też, że dla każdej osoby, która widziała polski kontyngent jest różnica pomiędzy zdjęciami zwykłych żołnierzy, a opisanymi przez gazetę - osoby na nich noszą np. inne wyposażenie i części umundurowania.
Stasiński podkreśla, że dziennikarze wykonując swój zawód, pokazują do jakiego stopnia stworzone przez Macierewicza służby przesiąknięte są amatorszczyzną i zwykłą głupotą. W jego ocenie, gazeta zrobiła to dla dobra publicznego, by pokazać jak rozregulowane są służby i jaka jest jakość ich działania.