Gurkhowie podadzą do sądu brytyjski rząd
Gurkha-weteran brytyjskiej armii, Charles Argall i jego młodszy kolega, sierżant Himal Sher Rai (AFP)
20 Gurkhów, byłych żołnierzy brytyjskich sił zbrojnych, poda do sądu brytyjski rząd za dyskryminację rasową - pisze brytyjski dziennik The Mirror w swym wydaniu internetowym. Gurkhów wspiera... żona premiera Tony'ego Blaira, Cherie.
30.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Pochodzący z Nepalu Gurkhowie służą w armii brytyjskiej od czasów kolonialnych. Uchodzili za najbardziej bitny kontyngent wojsk kolonialnych. Współcześnie zaciągają się do brytyjskiego wojska, jako żołnierze kontraktowi. Po zakończeniu kotraktu wracają do Nepalu.
Adwokat pozywających rząd Gurkhów twierdzi, że żołnierze nepalscy są od dawna traktowani gorzej niż inni członkowie brytyjskich sił zbrojnych. Nie pozwala się im służyć w wojsku tak długo jak Brytyjczykom a emerytura jaka otrzymują jest znacznie niższa od normalnej emertury wojskowej.
Wielu weteranów wojennych, którzy są inwalidami, musi wyżyć z miesięcznej emerytury w wysokości 25 funtów. Gurkhowie nie korzystają ze świadczeń socjalnych ani zdrowotnych po odbyciu służby w brytyjskim wojsku. Podczas służby muszą sami płacić za utrzymanie przy sobie rodziny, podczas gdy innym brytyjskim żołnierzom rząd pokrywa koszty transportu i pobytu rodzin w miejscu ich zakwaterowania. Dostają też rzadziej urlopy oraz nie mogą za darmo kształcić dzieci.
Przewodniczący stowarzyszenia Gurkhów - byłych żołnierzy Padam Gurung przypomniał Brytyjczykom, że Nepalczycy służą w brytyjskiej armii od 196 lat i że około 60 tysięcy Gurkhów oddało życie za Wielką Brytanię.
Ocenia się, że jeśli Gurkhowie wygrają sprawę, brytyjski rząd będzie musiał przenaczyć 2 miliardy funtów na odszkodowania dla około 5 tysięcy emerytowanych żołnierzy z Nepalu i ich rodzin. (aka)
Więcej:
w artykule na stronach The Mirror