Gumowe rękawice i kaczor dla głosujących na „dwie ręce”
Gumowe ręce, nawiązujące do głosowania na "dwie ręce" przez posła Jana Chaładaja, wrocławskim władzom SLD wręczyło Forum Młodych PiS. W rewanżu szef wrocławskiej SLD podarował młodym ludziom maskotkę - żółtego kaczora, prosząc o przekazanie jej posłowi PiS Marcinowi Libickiemu.
Happening odbył się pod biurem Chaładaja, gdzie mieści się również siedziba wrocławskiego SLD. Kilkunastu młodych ludzi krzyczało przed wejściem: "Chaładaja łap za rękę". Uczestnicy mieli też transparenty. Na jednym z nich widniał napis: "Druga ręka dla posła Chaładaja". Forum Młodych PiS domagało się, by Chaładaj złożył mandat poselski.
Przedstawiciele Forum Młodych przynieśli cztery czerwone, gumowe ręce, które zostawili w biurze Chaładaja. "Przynieśliśmy te dodatkowe ręce dla posła, bo to bardzo pracowity człowiek. Gdyby miał 191 rąk, to klub SLD nie byłby potrzebny. Zaznaczamy, że w miarę możliwości możemy ręce dorabiać i donosić" - mówił Adam Hofman z Forum Młodych PiS.
Chaładaja nie było w biurze poselskim. Do uczestników happeningu wyszedł szef wrocławskiego SLD Tomasz Czajkowski. Wręczył młodym ludziom maskotkę, żółtego kaczora - dla posła PiS Marcina Libickiego. "Prosimy o przekazanie oburęcznych pozdrowień i skromnego prezentu Marcinowi Libickiemu, prekursorowi dwuręcznej metody głosowania" - powiedział Czajkowski.
Libicki, w październiku 1992 roku poseł ZCHN, głosował na "dwie ręce" podczas przyjmowania uchwały o założeniach polityki społeczno-gospodarczej na 1993 rok. Telewizja pokazała jak za nieobecnych polityków głosowało kilku posłów, w tym Libicki. Sprawę sąd umorzył w 1994 roku.
W marcu 2003 roku Jan Chaładaj i Stanisław Jarmoliński z SLD głosowali za nieobecnych kolegów: Mieczysława Czerniawskiego i Alfreda Owoca, w sprawie o wotum nieufności dla ministra infrastruktury Marka Pola. Przyznali się do tego. Wszyscy czterej zostali wykluczeni z klubu Sojuszu. 17 listopada Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpiła o uchylenie immunitetów Chaładajowi i Jarmolińskiemu. Za poświadczenie nieprawdy grozi im kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.