ŚwiatGubernator zdobyła prawie 100% głosów; "to farsa!"

Gubernator zdobyła prawie 100% głosów; "to farsa!"

Gubernator Petersburga Walentina Matwijenko wygrała niedzielne wybory uzupełniające do rad okręgów municypalnych Pietrowski i Krasnieńkaja Rieczka w Petersburgu, co otwiera jej drogę do Rady Federacji, gdzie czeka już na nią stanowisko przewodniczącej.

22.08.2011 | aktual.: 22.08.2011 15:30

W tym pierwszym okręgu, na którego terytorium znajduje się Wojskowa Akademia Inżynierii Kosmicznej im. Aleksandra Możajskiego, kandydująca z ramienia rządzącej partii Jedna Rosja pani gubernator zdobyła 93,7% głosów, a w Krasnieńkiej Rieczce - 94,5% Frekwencja wyborcza wyniosła - odpowiednio - 36,5% i 18,3%.

Matwijenko zdecydowała już, że obejmie mandat w tym drugim okręgu. Zapowiedziała też, że niezwłocznie ustąpi z urzędu gubernatora, by umożliwić Kremlowi jak najszybsze wskazanie jej następcy.

Zdobycie mandatu deputowanej do parlamentu regionalnego, miejskiego lub rejonowego w dowolnym z 83 regionów Federacji Rosyjskiej było warunkiem objęcia stanowiska przewodniczącej Rady Federacji. W izbie wyższej parlamentu Rosji zasiadają bowiem osoby delegowane przez regionalne zgromadzenia ustawodawcze z grona deputowanych różnych szczebli.

Kandydaturę Matwijenko na szefową senatu w imieniu przywódców rosyjskich regionów w czerwcu zgłosił lider Baszkortostanu Rustam Chamitow. Wszelako nieoficjalnie wiadomo, że prezydent Dmitrij Miedwiediew i premier Władimir Putin chcieli pozbyć się niepopularnej gubernator z miasta nad Newą przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi. Te pierwsze odbędą się w grudniu tego roku, a drugie - w marcu 2012 roku.

Opozycja zarzuca Matwijenko nieudolność w zarządzaniu miastem i korupcję. Oskarżenia wobec gubernator spowodowały spadek notowań Jednej Rosji w Petersburgu.

Matwijenko zdecydowała, że mandat zdobędzie w Petersburgu, z którego pochodzi i w którym wciąż ma wpływy. Teoretycznie wybory lokalne w mieście na Newą powinny odbyć się 4 grudnia, razem z wyborami do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu. Niedzielne wybory miały jej umożliwić wcześniejsze przenosiny do Moskwy.

Opozycja wytykała gubernator, że o swoim starcie w wyborach w okręgach Krasnieńkaja Rieczka i Pietrowski oficjalnie poinformowała po upływie terminu zgłaszania kandydatur, co miało uniemożliwić jej oponentom wystawienie tam silnych kontrkandydatów.

Opozycjoniści - m.in. z liberalnej Solidarności, demokratycznej Partii Wolności Narodowej (Parnas) i radykalnej Innej Rosji - agitowali mieszkańców Pietrowskiego i Krasnieńkiej Rieczki do głosowania przeciwko Matwijenko. Lider Partii Wolności Narodu Borys Niemcow dwukrotnie został nawet za to zatrzymany.

Ostro skrytykowali też sam przebieg wyborów. Lider lewicowej Sprawiedliwej Rosji Siergiej Mironow określił niedzielne głosowanie jako "farsę" i "hańbę". - Dwa okręgi municypalne rywalizowały, który z nich zapewni lepszy wynik Matwijenko. Osoba, która ma taki stosunek do wyrażania woli przez wyborców, nie zasługuje na to, by stać na czele wyższej izby parlamentu - oświadczył Mironow, który do maja sam pełnił tę funkcję.

Z kolei szef frakcji parlamentarnej nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Igor Lebiediew oznajmił, że "w żadnym cywilizowanym kraju wybory nie mogą zakończyć się prawie 100-procentowym rezultatem". - Generalnie przypomniało to cyrk i komedię - ocenił Lebiediew, syn lidera partii Władimira Żyrinowskiego.

O licznych nieprawidłowościach podczas głosowania informowały media. Wśród naruszeń wymieniały m.in. nielegalną agitację oraz przypadki niewpuszczenia dziennikarzy do lokali wyborczych i niedopuszczenie obserwatorów do liczenia głosów.

Media przekazywały też, że na terenie lokali do głosowania dla wyborców czynne były bufety z tanimi ciastkami, kanapkami i daniami gorącymi, organizowano loterie i konkursy z nagrodami, a także rozdawano bilety do cyrku i teatru, jak również na wycieczki autobusowe i koncerty. W niektórych obwodach głosującym proponowano bezpłatne konsultacje medyczne.

Pani gubernator oświadczyła, że nie widzi niczego złego w takich praktykach, gdyż wybory powinny być świętem dla ludzi. Same wybory uznała za uczciwe.

Matwijenko ma 62 lata. Na czele administracji Petersburga stoi od października 2003 roku. Wcześniej była wicepremierem Rosji, a następnie pełnomocnym przedstawicielem prezydenta FR w Północno-Zachodnim Okręgu Federalnym.

W latach 1991-98 pracowała w MSZ Rosji. Była m.in. ambasadorem FR na Malcie i w Grecji. W latach 1995-97 zasiadała w Kolegium MSZ.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)