Gubernator Smoleńska podaje termin przykrycia wraku
Gubernator obwodu smoleńskiego Siergiej Antufjew poinformował, że prace mające na celu przykrycie wraku polskiego Tu-154M złożonego na płycie lotniska Siewiernyj zakończą się w środę. Antufjew powiedział to wizytując po południu miejsce, gdzie rano rozpoczęły się te roboty.
Do pracy Rosjanie przystąpili jeszcze przed południem. Prace rozpoczęły się od przywiezienia materiałów budowlanych i wywiercenia specjalnych otworów, w które wstawiono pierwsze elementy konstrukcji. Jak mówi rzecznik gubernatora obwodu Smoleńskiego Andriej Jewsiejenko - do wieczora robotnikom udało się zakończyć pierwszy etap budowy.
Ustawiono już niemal wszystkie metalowe słupy, do których zostaną przymocowane metalowe blachy o wysokości trzech metrów, zaś całość będzie przykryta specjalnym materiałem. Jednocześnie Andriej Jewsiejenkow powiedział, że prac na bieżąco doglądają miejscowe władze.
Gubernator nawiązał też do piątkowego incydentu w rejonie smoleńskiego lotniska, gdzie pod zarzutem wejścia na teren wojskowy zatrzymano dziennikarzy i operatorów TVP oraz TVN, a także reportera RMF FM, którzy próbowali sfilmować fragmenty tupolewa.
- W ostatnich miesiącach w mediach wielokrotnie pojawiały się informacje, że szczątki polskiego samolotu nie są przez nikogo pilnowane; że są jakoby rozkradane przez mieszkańców Smoleńska na "suweniry". Możliwe, że polscy dziennikarze postanowili to udowodnić, jednak im się to nie udało - oświadczył Antufjew.
- Mówiliśmy, że wrak znajduje się na ochranianym terenie, na lotnisku wojskowym. Nie należy się dziwić, że ci, którzy próbowali tam przeniknąć, zostali zatrzymani - dodał.
Wcześniej Jewsiejenkow przekazał informację, że szczątki rozbitej maszyny zostaną otoczone metalowym płotem o wysokości trzech metrów i przykryte brezentowym zadaszeniem. Rzecznik zaznaczył, że taka konstrukcja umożliwi dostęp do wraku w każdej chwili.
Także Jewsiejenkow zapewnił, iż roboty związane z przykryciem fragmentów polskiego samolotu potrwają kilka dni. O zabezpieczenie wraku polska prokuratura prosiła stronę rosyjską w jednym ze swoich wniosków o pomoc prawną.
W katastrofie Tupolewa pod Smoleńskiem 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach.
Jerzy Malczyk