Do sądu pozwał sprzedawcę 27-letni weterynarz, który skarżył się, że kupowane przez niego ryby ruszały się nawet wtedy, gdy znajdowały się już na sklepowej ladzie. Sprzedawca próbował udowodnić kupującemu, że ryby już nie żyją. Gdy jednak ryby nadal nie przestawały okazywać oznak życia, wzburzony weterynarz wezwał policję.
Jestem chyba jedynym rybakiem na świecie, który został ukarany za coś podobnego. Zwykle ludzie chcą, by kupowane przez nich ryby były jak najświeższe - tłumaczył się przed sądem ukarany sprzedawca. (aka)
