Grzybobranie mogło skończyć się tragicznie
Grzybobranie nie kojarzy się raczej z podniesionym poziomem adrenaliny. Jak się okazuje, nawet spacer na grzyby może stać się niebezpieczny. Przekonali się o tym grzybiarze, którzy spotkali agresywnego jelenia.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę w powiecie bartoszyckim (warmińsko-mazurskie) nieopodal miejscowości Kamińsk. Na szczęście żadnemu z grzybiarzy nic się nie stało.
Grzybobranie przerwane przez atak jelenia
Rodzinne grzybobranie mogło skończyć się poważnymi kontuzjami po tym, jak rozjuszony jeleń zaatakował grupę czworga grzybiarzy. Jednej z kobiet udało się uciec na bezpieczną odległość i zgłosić zdarzenie policji. Grzybiarze próbowali przestraszyć zwierzę wywołując hałas, jednak ich wysiłki się nie powiodły.
Najbardziej w starciu z rogaczem ucierpiał 56-letni mężczyzna, który został wzięty "na rogi" i przeciągnięty przez dzikiego zwierza na odległość kilkunastu metrów. Mężczyznę z opresji wybawił inny grzybiarz, który ugodził jelenia scyzorykiem w jedną z kończyn. Po tej interwencji zwierzę uciekło.
Grzybobranie może być niebezpieczne
Już po ucieczce jelenia na miejscu pojawili się policjanci z Górowa Iławeckiego. 56-letni mężczyzna nie wymagał na szczęście hospitalizacji. Po wszystkim Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie zaapelowała do wszystkich amatorów grzybobrania, by nie zbliżać się do dzikich zwierząt.
Dzikie zwierzęta w sytuacji zagrożenia mogą reagować bardzo agresywnie. Zbliżanie się do wystraszonych zwierząt może skończyć się atakiem o bardzo przykrych konsekwencjach dla zdrowia.