Zurab Tuszuri powiedział w czwartek, że jeden z porwanych zakonników jest nadal w rękach porywaczy. Dodał, że za uwolnionych nie zapłacono okupu, nie doszło też do żadnej walki.
Wcześniej informowano, że nieznani sprawcy porwali sześciu zakonników i żądali za nich milion dolarów okupu. Tuszuri powiedział jednak, że porwanych było czterech. Nie podał jednak żadnych informacji na temat okoliczności porwania.
Wąwóz Pankiski leży w górach w pobliżu granicy Gruzji z Czeczenią. Mieszkający w nim Czeczeni są oskarżani o liczne ostatnio w tej okolicy uprowadzenia. Podejrzewa się, że tam właśnie są przetrzymywani dwaj hiszpańscy biznesmeni, którzy zostali porwani ponad rok temu.
Porwanie zakonników poruszyło wielu Gruzinów, którzy uznali je za atak tradycyjnie wyznających islam Czeczenów na chrześcijan. (aka)
