Gruzja prosi Unię o misję pokojową
Szefowa gruzińskiej dyplomacji Eka Tkeszelaszwili zaapelowała w Parlamencie Europejskim o ustanowienie unijnej misji pokojowej w Gruzji oraz o "konsekwencje polityczne" dla Rosji.
20.08.2008 | aktual.: 20.08.2008 20:39
Misja pokojowa organizacji, w której Rosja nie ma prawa decyzji, jest w terenie niezbędna - powiedziała Eka Tkeszelaszwili podczas nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych PE, poświęconego sytuacji w Gruzji.
Jak podkreśliła potem podczas konferencji prasowej, chodzi o jej o misję Unii Europejskiej w ramach Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (EPBO). Wykluczone, by mogli brać w niej udział żołnierze rosyjscy - podkreśliła.
Pytana, czy na taką misję zgodzi się Rosja, zignorowała prawo weta Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ: "To Gruzja jako suwerenny kraj będzie podejmować decyzję, jaką misję przyjmie. Rosja nie ma prawnej i moralnej mocy o niej decydować".
Tkeszelaszwili podkreśliła, że nie ma żadnych sygnałów o wycofywaniu się żołnierzy rosyjskich z Gruzji. Zaapelowała, by w przypadku przedłużania się tej sytuacji UE wyciągnęła polityczne konsekwencje wobec Rosji. Pytana jakie, wskazała na zamrożenie negocjacji w sprawie nowego porozumienia UE-Rosja oraz w sprawie wejścia Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Prowadzący posiedzenie przewodniczący Komisji spraw Zagranicznych PE Jacek Saryusz-Wolski (PO) zapowiedział, że Parlament Europejski przyjmie rezolucję w sprawie Gruzji. Zaapelujemy w niej do Rady UE o wysłanie misji pokojowej w ramach EPBO - powiedział Saryusz-Wolski dziennikarzom.
Podczas posiedzenia Gruzinka była pytana przez eurodeputowanych, czy jej rząd był namawiany przez Waszyngton i Warszawę do zbrojnej akcji w obronie Osetii Południowej. Zaprzeczyła.
Zdecydowana większość zabierających głos eurodeputowanych wyrażała solidarność z Gruzinami, krytykując Rosję. Nie zabrakło jednak krytycznych głosów pod adresem prezydenta Micheila Saakaszwilego.
Polscy eurodeputowani PiS Konrad Szymański i Adam Bielan krytykowali z kolei francuską propozycję wychodzenia z konfliktu. Można chwalić prezydenta Sarkozy'ego za szybkość, ale nie za jakość. W jego planie zabrakło punktu o integralności terytorialnej Gruzji i teraz to się mści - mówił Bielan.
Inga Czerny