Gruzini chłodno przyjęli "Nocne Wilki"
Gruzini chłodno przyjęli rosyjskich motocyklistów z klubu "Nocnych Wilków". Jak informują gruzińskie media, kilkakrotnie w ciągu ostatnich dni zwrócono Rosjanom uwagę, że używane przez nich symbole nie są mile widziane w Gruzji.
Zaczęło się od awantury między gruzińskimi i rosyjskimi motocyklistami. Gospodarze domagali się, aby Rosjanie zdjęli ze swoich motorów czarno-pomarańczowe wstążeczki świętego Jerzego. Ponieważ "Nocne Wilki" upierały się, że to symbol chwały i patriotyzmu, Gruzini zerwali wstążki siłą. Aby rozdzielić zwaśnione strony interweniowała policja.
Inna grupa rosyjskich motocyklistów usłyszała od mieszkańców miasteczka Signagi, że czarno-pomarańczowe wstęgi obrażają ich uczucia patriotyczne. Przypomniano Rosjanom, że ich wojska okupują gruzińskie regiony Abchazję i Osetię Południową. Ponieważ i tym razem "Nocne Wilki" nie chciały uszanować próśb gospodarzy, również doszło do szarpaniny, która zakończyła się na posterunku.
Tymczasem rosyjskie media donoszą, że motocykliści spod znaku wilka, którzy kontynuują rajd Moskwa-Berlin są już w Niemczech i jadą do stolicy konwojowani przez policję.