Grupiński: byłoby dobrze, gdyby nowy szef PSL był w rządzie
Szef klubu PO Rafał Grupiński uważa, że byłoby dobrze, gdyby nowy szef PSL Janusz Piechociński był w koalicyjnym rządzie. Waldemar Pawlak - według niego - powinien funkcjonować jako jeden z liderów PSL, a nie "wylądować w tylnych ławach jako krytyk nowych władz".
19.11.2012 | aktual.: 19.11.2012 16:00
Z kolei minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiedział w poniedziałek w Poznaniu, że nie dostrzega "żadnych programowych różnic między Waldemarem Pawlakiem a Januszem Piechocińskim". Jak ocenił, nie należy zatem oczekiwać zmian "pod względem dobrej współpracy koalicyjnej".
- Jak każdy jestem zaskoczony (wyborem Piechocińskiego), wydaje mi się jednak, że wpływu na koalicję to nie będzie miało. Jedyny problem w tej chwili to nowy kształt rządu. Waldemar Pawlak jednoznacznie podtrzymuje decyzję o dymisji. W tej sytuacji ze strony naszego koalicjanta będziemy oczekiwali szybkiego desygnowania kandydata lub kandydatów do rządu - powiedział.
Grupiński mówiąc, że byłoby dobrze gdyby Piechociński wszedł do rządu, zastrzegł, że jest to oczywiście autonomiczna decyzja ludowców. - My nie narzucamy PSL, kto ma być ministrem, wicepremierem, musi tu się PSL wewnętrznie w tej sprawie porozumieć - powiedział.
Szef klubu PO pytany o to, że Piechociński nie chce wejść do rządu, odpowiedział, że to dopiero początek rozmów. - Niczego bym jeszcze nie przesądzał, mam nadzieję, że Janusz Piechociński akurat zmieni zdanie, dobrze byłoby, gdyby nowy szef PSL był jednak w rządzie i brał też na swoje barki współodpowiedzialność za to, co ten rząd przeprowadza i jakie zmiany, plany realizuje - powiedział.
Odnosząc się do zapowiedzianej dymisji ustępującego szefa PSL Waldemara Pawlaka z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki, Grupiński powiedział, że "to właściwy gest ze strony polityka w takiej sytuacji".
Dodał jednak, że nie dziwi się zabiegom Piechocińskiego, by Pawlak nie wycofywał się z pierwszej linii aktywności politycznej, ponieważ nowy prezes wie, że wygrał niewielką liczbą głosów. - Dla równowagi (w PSL) Waldemar Pawlak powinien być umiejscowiony gdzieś na czele partii jako jeden z jej liderów, a nie wylądować w tylnych ławach jako krytyk nowych władz - powiedział Grupiński.
Odnosząc się do posiedzenia zarządu krajowego PO, który zbierze się w poniedziałek o godz. 20, Grupiński powiedział: "Naturalne jest, że w sytuacji, kiedy następuje tak radykalna zmiana, jeśli chodzi o władze u naszego koalicjanta, powinniśmy się spotkać w ramach władz PO, przedyskutować tę sytuację i podzielić się tym, co w tej sprawie poszczególni członkowie władz PO mają do powiedzenia".
Zdaniem szefa klubu PO w tej chwili najważniejsze jest, by Janusz Piechociński wraz z liderami PSL wypracował projekt ewentualnych zmian w rządzie, jeśli je planuje. Chodzi też o to, mówił Grupiński, aby ludowcy przedyskutowali własny układ sił.
Ze zrozumieniem odniósł się do tego, że Piechocińskiemu nie spieszy się w sprawie ewentualnych zmian w PSL. - W polskiej polityce pośpiech był najczęściej bardzo złym doradcą, więc bym Januszowi Piechocińskiemu pośpiech odradzał. (...) W sytuacji szczególnie tego rodzaju różnicy zdań, jaka zapanowała w PSL-u na zjeździe, tym bardziej ten czas jest potrzebny, abyśmy potem pracowali z koalicjantem, który ma jednorodne zdanie - powiedział szef klubu PO.
W sobotę kongres PSL wybrał Janusza Piechocińskiego na nowego prezesa Stronnictwa. Otrzymał 547 głosów; dotychczasowy lider ludowców, wicepremier Waldemar Pawlak - 530. Pawlak poinformował w poniedziałek, że złożył rezygnację z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki. Stosowne pismo trafiło do premiera Donalda Tuska. O swojej decyzji Pawlak poinformował prezydenta Bronisława Komorowskiego.