Grupa Wyszehradzka: rynki pracy UE powinny być otwarte
Rynki pracy Unii Europejskiej powinny być bez ograniczeń otwarte dla obywateli krajów wchodzących do unijnej wspólnoty - uważają premierzy Polski, Czech i Słowacji oraz węgierski minister ds. integracji z UE, którzy spotkali się w Czechach na szczycie Grupy Wyszehradzkiej.
08.03.2004 | aktual.: 08.03.2004 15:32
Podczas szczytu, w którym uczestniczył premier Leszek Miller, nie udało się jednak uzgodnić wspólnego stanowiska w sprawie unijnej konstytucji.
Przedstawiciele krajów Grupy rozmawiali m.in. o sprawach finansowych UE oraz o stanowiskach w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Jak poinformował Miller, przez trzy lata po rozszerzeniu Unii Bankiem będzie kierował przedstawiciel Czech, a przez kolejne trzy lata, od 2007 roku, szefem Banku będzie Marek Belka.
Premier Czech Vladimir Szpidla podkreślił na konferencji prasowej, że między krajami tworzącymi Grupę "panuje zgodność pod wieloma względami" i że "Grupa zachowa swoje znaczenie po wejściu do Unii".
Premier Słowacji Mikulasz Dzurinda zadeklarował, że Słowacja będzie dążyć do jak największej liberalizacji unijnego rynku pracy dla obywateli państw, które 1 maja staną się członkami wspólnoty. Miller natomiast podkreślił, że "tworzenie barier należy traktować negatywnie", a obawy "starych" krajów Unii są bezpodstawne.
Węgierski minister ds. integracji z UE Endre Juhasz poinformował natomiast, że jego kraj będzie stosował zasadę wzajemności, to znaczy ograniczy dostęp do rynku pracy obywatelom tych krajów, które zrobią to samo w stosunku do Węgrów.
Odpowiadając na pytanie, czy udało się zbliżyć stanowiska krajów Grupy w sprawie unijnej konstytucji, Leszek Miller powiedział, że "jednomyślność panuje tylko na cmentarzu", a Dzurinda zaznaczył, że "nie jest tragedią, gdy kraje Grupy różnią się w jakichś sprawach".
Polska najbardziej zdecydowanie opowiada się za utrzymaniem nicejskiego systemu podziału głosów w Radzie UE.